[Raków II] Pniówek wygrał w Częstochowie

W meczu 32. kolejki III ligi drugi zespół Rakowa Częstochowa przegrał 0:1 z Pniówkiem Pawłowice. Zwycięskie trafienie zanotował w 73. minucie Dawid Hanzel.

Prowadzony w tym spotkaniu przez Marcina Salamona drugi zespół Medalików dobrze wszedł mecz. W pierwszym kwadransie rezerwy Rakowa przeniosły ciężar gry na połowę Pniówka, kilka razy stwarzając zagrożenie pod bramką gości. Najgroźniejszą sytuację wykreował w 4. minucie Jakub Łukasiewicz, który potężnie huknął zza pola karnego. Piłki końcami palców sięgnął jednak Patryk Zapała. Przewaga Medalików utrzymywała się przez całą pierwszą połowę. W 30. minucie Max Pawłowski wypuścił Piotra Malinowskiego, ale Patryk Zapała ponownie dobrze spisał się przy uderzeniu “Maliny”. 

 

Goście spisywali się dobrze w defensywie, a ich obrońcy przez cały mecz wyblokowali sporo strzałów. Stało się tak między innymi w 40. minucie, gdy mocny strzał Maksa Pawłowskiego w ostatniej chwili powstrzymał na jedenastym metrze Piotr Trąd. Najbliżej gola dla Medalików było niespełna minutę później. Piotr Malinowski trącił lekko piłkę po dośrodkowaniu Oskara Krzyżaka, a ta po interwencji Patryka Zapały odbiła się od słupka. 

 

Druga połowa układała się podobnie do pierwszej. Zespół prowadzony przez Marcina Salamona przeważał, lecz nie potrafił udokumentować tego golem. Dwukrotnie próbował Tobiasz Mras, ale dwukrotnie były to strzały niecelne. Po indywidualnej akcji Kacpra Nowakowskiego uderzał Max Pawłowski, jednak i tę próbę zablokował obrońca. Chwilę później po rzucie rożnym niecelny strzał głową oddał Adam Mesjasz.  

 

W 67. minucie pierwszy raz na poważnie do głosu doszli goście. Rzut wolny wykonywany przez Adama Weisa minął wszystkich zawodników w polu karnym i zagroził bramce strzeżonej przez Oskara Kubika, ale ten zachował czujność. Trzy minuty później na trybuny wkroczyła grupa kilkudziesięciu fanów, która głośnym dopingiem zagrzewała do boju Medalików w końcowej fazie spotkania. 

 

W 73. minucie Adam Hanzel uderzał na bramkę Medalików. Arbiter uznał, że piłka dotknęła po drodze któregoś z zawodników naszej drużyny i wskazał na rzut rożny. Do dośrodkowania ponownie najwyżej wyskoczył Dawid Hanzel. Piłka odbiła się jeszcze od Maksa Pawłowskiego i wpadła do bramki.  

 

W ostatnim kwadransie drugi zespół Rakowa mocno dążył do wyrównania. W 80. minucie Kacper Nowakowski był bliski wkręcenia piłki bezpośrednio z rzutu rożnego. W ostatniej chwili interweniował będący tego dnia w dobrej dyspozycji Patryk Zapała. Mimo starań w końcówce zespół Medalików nie zdołał zdobyć bramki i wynik nie uległ już zmianie. 

 

– Mimo porażki, która oprócz utraty trzech punktów stawia nas w bardzo trudnej sytuacji na dwie kolejki przed końcem ligi, jestem pełen uznania i szacunku dla zespołu. Od samego początku wyszliśmy na boisko mocno zdeterminowani. Nasza postawa mentalna, mimo wagi spotkania, stała dziś na bardzo wysokim poziomie do samego końca. Atakowaliśmy i graliśmy przez większą część meczu bardzo intensywnie, zarówno w ataku, jak i w obronie. Owszem, były momenty, w których musieliśmy dać sobie trochę oddechu i ustawialiśmy się niżej, ale wynikało to przede wszystkim z zarządzania wysiłkiem, jaki włożyliśmy w grę, a nie obawą przed utratą bramki. Chciałbym podziękować kibicom, którzy przyszli na dzisiejszy mecz i po końcowym gwizdku, mimo smutku i bólu, jaki nam towarzyszył, docenili nasz wysiłek i walkę do samego końca – mówi po meczu asystent trenera zespołu rezerw, Marcin Salamon. 

 

Po przegranej z Pniówkiem Pawłowice Raków II w dalszym ciągu traci 3 punkty do bezpiecznego miejsca. Swój mecz wygrała również Warta Gorzów Wielkopolski, a Odra Bytom Odrzański zagra w sobotę. Do zakończenia rozgrywek pozostały dwie kolejki. W następnej Medaliki zmierzą się na własnym boisku z MKS-em Kluczbork. 

 

Raków II - Pniówek Pawłowice 0:1 

Bramki: Hanzel (73’) 

 

Raków II: Kubik, Krzyżak, Mesjasz, Kabaj, Nowakowski, Łukasiewicz (81. Cierpiał), Nocoń, Wireński, Mras, Malinowski, Pawłowski.