[Raków II] Przegrana po walce
Na #L83 przyjechała drużyna stawiana przez wielu w gronie faworytów do awansu do II ligi. Trener Kuźma przygotował zatem swoich podopiecznych na boiskową walkę. Do bloku obronnego w miejsce Czekaja dokooptowano Danilczyka, na wahadłach zagrali Głasek i Oziębała. W środkowej strefie znalazło się także miejsce dla Zielonki i Mizgały. Na "dziewiątce" wystąpił Mazurek. Zespół Rekordu z kolei zaskoczył posadzeniem na ławce swojego najlepszego gracza – Tomasza Nowaka.
Początek meczu nie mógł ułożyć się lepiej dla Rakowa. Już w drugiej minucie gry Pedro jeszcze na własnej połowie przejął piłkę, po czym fantastycznym rajdem przemieścił się pod pole karne. Żaden z obrońców gości nie zdołał go zablokować, a piłka po strzale z 18. metra wpadła do siatki.
Rekord Bielsko-Biała szybko otrząsnął się po pierwszym ciosie. W 14. minucie były piłkarz Czerwono-Niebieskich – Radosław Dzierbicki, dokładnie dośrodkował z rzutu wolnego. Do główki najlepiej wyskoczył Marcin Wróbel i był już remis.
Przez kolejne 10 minut na boisku przeważali grający w ustawieniu z trójką obrońców piłkarze spod Klimczoka. Rezerwy Rakowa cofnęły się, spokojnie przyjmując ataki bielszczan. Taktyka opłaciła się, gdyż w pozostałej części pierwszej połowy, to Raków przejął inicjatywę i dominował na boisku. W 21. minucie gry Czerwono-Niebiescy zaczęli już wznosić ręce w geście radości, jednak strzał Mizgały wybił wślizgiem z linii bramkowej obrońca Rekordu.
Do końca pierwszej połowy nie oglądaliśmy już bramek, choć Czerwono-Niebiescy mieli swoje szanse. Kilkukrotnie zagrażał bramce Rekordu świetnie dysponowany Pedro, jednak za każdym razem brakowało kilkunastu centymetrów. Bardzo dobrze spisywał się w bramce gości Jakub Szumera.
Po przerwie trener Kuźma w miejsce Mizgały i Oziębały wprowadził na boisko Kubę Batora i Adriana Balboę. W 59. minucie, zastępując Kucharczyka, dołączył do nich Hubert Tylec. Raków przeważał, stwarzał sytuacje, lecz nie potrafił udokumentować przewagi bramką na 2:1.
Ta wreszcie padła w 64. minucie. Kolejnym kilkudziesięciometrowym rajdem z lewego skrzydła zaimponował Pedro. Wychowanek FC Porto dobiegł do linii końcowej i dograł wprost na nogę Batora, któremu nie pozostawało nic innego, niż skierować piłkę "do pustaka".
Przez kolejny kwadrans piłkarze Rakowa spokojnie bronili się i szanowali piłkę. Niestety w 84. minucie przebywający od pewnego czasu na boisku Tomasz Nowak ograł na linii pola karnego jednego z Czerwono-Niebieskich i huknął w dalszy róg bramki Kuby Mądrzyka. Przy bardzo ładnym uderzeniu bramkarz Rakowa był bez szans.
Gdy drużyny przygotowywały się powoli na dogrywkę, Bielszczanie wyprowadzili kolejny cios. Bramka na 3:2 dla Rekordu padła po pewnych kontrowersjach. 3-krotny reprezentant Polski – Tomasz Nowak, wypuścił na wolne pole Dawida Kasprzyka. Ten urwał się obrońcom, a jego strzał minął Mądrzyka. Piłka toczyła się bardzo wolno, odbijając finalnie od słupka w kierunku linii bramkowej. Chwilę później wybił ją Błasik, lecz sędzia liniowy wskazał na gola.
W ostatniej akcji meczu piłkarze Rekordu wykorzystali błąd Rakowa przy wyprowadzeniu piłki. W efekcie Szczepan Mucha stanął oko w oko z Mądrzykiem i wygrał ten pojedynek.
Po meczu Czerwono-Niebiescy mogli czuć niedosyt wynikający z braku awansu. Podopieczni Tomasza Kuźmy pozostawili jednak po sobie bardzo dobre wrażenie, grając przeciwko zespołowi z czołówki III ligi jak równy z równym. W grze Czerwono-Niebieskich nie brakowało składnych akcji, ofiarnych interwencji i hartu ducha. Sam mecz natomiast, bardzo otwarty i toczony w szybkim tempie, mógł się podobać obserwatorom.
Następne wyzwanie czeka rezerwy Rakowa już w sobotę. Lider Zina IV Ligi uda się do Dąbrowy Górniczej na mecz z lokalną Unią. Początek meczu o 17:00.
Raków II Częstochowa - BTS Rekord Bielsko-Biała 2:4
Bramki: Pedro (2.), Bator (64.)
Raków: Mądrzyk – Chłód, Błasik, Danilczyk – Oziębała (46. Bator), Kucharczyk (60. Tylec), Zielonka (80. Lenartowski), Głasek – Pedro, Mazurek (76. Krysik), Mizgała (46. Balboa)