[Raków II] Wygrana na inaugurację rundy
Początkowe minuty spotkania układały się lepiej dla Medalików, którzy przejęli boiskową inicjatywę. Jako pierwszy przed szansą na zdobycie gola stanął Piotr Nocoń, ale jego strzał został zablokowany przez interweniującego ofiarnie obrońcę. Nasi zawodnicy próbowali również uderzać z dystansu, jednak nie przyniosło to pożądanego efektu. Gospodarze objęli prowadzenie w 24. minucie. Po strzale głową jednego z zawodników Karkonoszy refleksem popisał się Oskar Kubik, lecz przy dobitce Michała Pojaska był już bez szans.
Zespół rezerw zareagował w najlepszy możliwy sposób – szybko odrabiając straty. W 29. minucie Piotr Nocoń wykazał się dużym sprytem, dośrodkowując w światło bramki z rzutu wolnego wykonywanego w bocznym sektorze boiska. Nikt nie przeciął toru lotu piłki, a ta wpadła do siatki obok golkipera jeleniogórzan. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy to gospodarze byli bliżsi, by ponownie objąć prowadzenie. Najpierw Filip Firbacher huknął z bliska w poprzeczkę, a w ostatniej minucie przed zejściem do szatni ten sam zawodnik mógł zdobyć gola z rzutu karnego. W tym przypadku doskonale spisał się Oskar Kubik, który wyczuł intencje czeskiego napastnika i wygrał pojedynek.
Po przerwie w ekipie Medalików doszło do zmiany: Tobiasz Mras zastąpił Jakuba Łukasiewicza. W kilka minut po wznowieniu gry ładną akcję zaprezentował Max Pawłowski. Młody napastnik efektownie minął rywala tuż przy linii końcowej i uderzył mocno w światło bramki. W tej sytuacji lepszy okazał się Wojciech Fościak. W kolejnej akcji dogodną okazję na zdobycie gola ponownie miał Max Pawłowski. Tym razem jednak nieznacznie pomylił się z piątego metra. W tej fazie meczu obie drużyny usiłowały trafić do siatki przeciwnika, ale nic z tego nie wychodziło. Kibice zgromadzeni przy ul. Złotniczej 12 mogli obserwować wiele niecelnych strzałów z dystansu.
Na 5 minut przed końcem spotkania padł gol, który zadecydował o zwycięstwie Medalików. Z lewej strony boiska dośrodkował rezerwowy Jakub Cierpiał, a kapitalny strzał głową oddał Tobiasz Mras. Uderzenie szesnastoletniego pomocnika skierowane było tuż pod poprzeczkę bramki jeleniogórzan. Gospodarze w doliczonym czasie gry przycisnęli mocniej, ale ich starania nie doprowadziły do wyrównania i trzy punkty pojechały ostatecznie do Częstochowy.
Dla Karkonoszy Jelenia Góra była to dopiero trzecia porażka na własnym obiekcie w bieżącej kampanii. Zespół Jacka Kołodziejczyka w tabeli spadł o jedną pozycję i zajmuje obecnie 5. lokatę. Podopieczni Przemysława Oziębały natomiast zwiększyli dorobek punktowy do 13 “oczek” i awansowali na przedostatnie miejsce w klasyfikacji. Strata do bezpiecznej strefy zmniejszyła się z 9 do 6 punktów.
– Przyjechaliśmy do Jeleniej Góry po 3 punkty i zadanie zostało wykonane. Cieszy nas to jeszcze bardziej, ponieważ jeleniogórzanie są zespołem, który bardzo dobrze spisuje się na własnym boisku i w rundzie jesiennej na 9 domowych meczów wygrał aż siedmiokrotnie. Jeśli chodzi o sam mecz, to uważam, że mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i stwarzanych sytuacjach. Niestety to przeciwnik zdobył gola jako pierwszy, natomiast szybko odpowiedzieliśmy trafieniem na 1:1. Kluczowym momentem pierwszej połowy był obroniony przez Oskara rzut karny. W drugiej połowie mieliśmy wyraźną przewagę i bardzo się cieszę, że udokumentowaliśmy ją bramką, która finalnie dała nam komplet punktów – komentuje po meczu trener Przemysław Oziębała.
W następnej kolejce zespół rezerw na własnym boisku podejmie lidera III ligi gr. 3., Rekord Bielsko-Biała. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 9 marca o godzinie 12:00.
KS Karkonosze Jelenia Góra - Raków II 1:2
Bramki: Podjasek (24’) – Nocoń (30’), Mras (85’)
Raków II: Kubik, Krzyżak, Mesjasz, Jurczyński, Nowakowski (90. Kitowski), Malinowski (65. Cierpiał), Wireński, Kucharczyk, Nocoń, Łukasiewicz (45. Mras), Pawłowski (75. Głowiński).