Pierwsza połowa rywalizacji w Tychach pozostała bez rozstrzygnięcia. Podopieczni Przemysława Oziębały nie potrafili przekuć boiskowej przewagi w klarowne sytuacje, natomiast gospodarze nie zagrozili na poważnie bramce strzeżonej przez Karola Goralczyka.

Po zmianie stron szkoleniowiec drugiego zespołu zdecydował się na trzy zmiany. Boisko opuścili: Filip Karmelita, Antoni Burkiewicz i David Ezeh, a zastąpili ich: Jakub Łukasiewicz, Jakub Wireński i David Kabala. Kluczowe w tym przypadku okazało się wejście na murawę Jakuba Wireńskiego. Kapitan Medalików w 65. minucie został sfaulowany w polu karnym i arbiter wskazał na jedenasty metr. Po chwili do piłki podszedł sam poszkodowany i, choć bramkarz wyczuł jego intencje, "Wiren" zamienił karnego na gola.

Bramka, która przypieczętowała zwycięstwo naszego zespołu, padła na 6 minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Jakub Wireński dograł wprost na głowę Tomasza Szczepaniaka, a 19-letni pomocnik skierował futbolówkę do siatki. 

– To nie był tak łatwy mecz, jak mogłoby się wydawać. Patrząc na tabelę, uczulałem przed tym zawodników. Cieszę się, że finalnie wygrywamy 2:0 i, co ważne, zagraliśmy na zero z tyłu. Oprócz pozytywnego wyniku mieliśmy na ten mecz jeszcze jeden cel, którego nie udało nam się zrealizować i na pewno musimy nad nim pracować – skomentował zwycięstwo drugiego zespołu trener Przemysław Oziębała.

Po sobotnich spotkaniach rezerwy Rakowa zajmują pozycję lidera 1. Ligi Śląskiej InterHall. Przewaga Medalików nad Dramą Zbrosławice i ROW-em Rybnik wynosi 2 punkty. Rozwój Katowice i Piast II Gliwice, które należą do ścisłej ligowej czołówki, zagrają swoje mecze w niedziele. W następnej kolejce zagramy na własnym boisku z Odrą Wodzisław.

GKS II Tychy - Raków II 0:2

Bramki: Wireński (66'), Szczepaniak (84')

Raków II: Goralczyk, Siwkowski, Józefczyk, Herman, Karmelita (46. Łukasiewicz), Nowakowski (90+2. Kurasiński), Kucharczyk, Burkiewicz (46. Wireński), Mras, Szczepaniak (85. Kotala), Ezeh (46. Kabala).