Raków odpada w półfinale TOTOLOTEK PP. Dziękujemy za wielkie emocje!

W półfinale TOTOLOTEK Pucharu Polski podopieczni trenera Marka Papszuna ulegli Lechii Gdańsk 0:1. Bramkę na wagę awansu zdobył dla gdańszczan Artur Sobiech w 17. minucie meczu. Tym samym częstochowianie kończą swoją tegoroczną przygodę z pucharowymi rozgrywkami, a 2. maja na PGE Narodowym zagrają “Lechiści”.

Trener Marek Papszun nie zaskoczył składem na to spotkanie. Jedyna zmiana w porównaniu do meczu ze Stalą Mielec, to obecność Jakuba Szumskiego w bramce, który zagrał we wszystkich dotychczasowych meczach pucharowych. W zespole Lechii w wyjściowej jedenastce znaleźli się m. in. Flavio Paixao i Daniel Łukasik, którzy mecz z Lechem Poznań oglądali z ławki rezerwowych.

Środowe spotkanie mogło rozpocząć się bardzo dobrze dla "Czerwono-Niebieskich". Już w pierwszej akcji, po dośrodkowaniu w pole karne Andrzej Niewulis trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Zlatana Alomerovicia. Pierwsze minuty gry to pełna kontrola boiskowych wydarzeń w wykonaniu podopiecznych trenera Papszuna. Niestety, to “Biało-Zieloni” otworzyli w 17. minucie wynik meczu. Po dograniu w pole karne Rakowa do odbitego przez Szumskiego strzału najszybciej dopadł Artur Sobiech i posłał piłkę do bramki. Częstochowianie nie załamali się i od razu zaczęli walkę o wyrównanie. W 28. minucie przed szansą na strzelenie wyrównującego gola stanął po raz drugi Niewulis - tym razem nieczysto trafił w piłkę, która poszybowała obok bramki. W odpowiedzi, kilka chwil później zza pola karnego niecelny strzał oddał Filip Mladenović. W międzyczasie z urazem z boiska zszedł Sobiech, którego zastąpił Jakub Arak. Napastnik Lechii przechodzi aktualnie badania w szpitalu - życzymy mu szybkiego powrotu na boisko. W niemal ostatniej akcji pierwszej połowy Marcin Listkowski zdecydował się na strzał z dystansu, ale ten trafił wprost w interweniującego Alomerovicia.

Na drugą część spotkania zarówno Raków, jak i Lechia wyszły bez żadnych zmian. Czujność Jakuba Szumskiego sprawdził tuż po rozpoczęciu gry Mladenović. Po raz kolejny uderzył z lewej nogi, ale bramkarz Rakowa popisał się dobrą interwencją i sparował strzał na rzut rożny. W 50. minucie w polu karnym częstochowian dobrze odnalazł się z kolei Jakub Arak, który obrócił się w stronę bramki i oddał minimalnie niecelny strzał. Były to sygnały, że w drugiej połowie Lechia nie zamierzała się tylko bronić. Częstochowianie też szukali swoich okazji, przez co spotkanie dostarczyło licznie zgromadzonej publiczności ogromnych wrażeń. W krótkim czasie na bramkę gdańszczan uderzył najpierw Miłosz Szczepański, a potem Petr Schwarz. W obu przypadkach zabrakło dokładności. W 63. minucie gry dośrodkowanie Patryka Kuna z lewej strony dotarło właśnie do Schwarza, który mocnym uderzeniem wyrównał stan gry. Euforia na stadionie nie trwała długo, bo chwilę później sędzia Szymon Marciniak, pomagając sobie analizą przeprowadzoną przy użyciu systemu VAR, uznał, że Czech pomógł sobie ręką i bramki nie uznał. Kwadrans przed końcem meczu z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Kun, ale Alomerović popisał się świetnym refleksem i zbił piłkę na rzut rożny. Kolejny na bramkę gości strzelał Tomas Petrasek, ale i tym razem zabrakło kilkudziesięciu centymetrów, by dać radość częstochowskim kibicom. Raków do samego końca walczył o wygraną, dlatego często pod polem karnym “Lechistów” gościł duet Niewulis - Petrasek. Ostatecznie mecz zakończył się jednobramkową wygraną Lechii Gdańsk.

Częstochowianie kończą swoją tegoroczną przygodę w TOTOLOTEK Pucharze Polski na etapie półfinału, co w perspektywie czasu będzie to dla wszystkich sympatyków “Czerwono-Niebieskich” wielkim osiągnięciem. Wszyscy z uśmiechem na twarzy wspomną wygrane nad Lechem Poznań i Legią Warszawa. Pomimo środowej porażki, podopieczni trenera Marka Papszuna mogą być dumni z tego, jak daleko zaszli - znaleźli się w gronie czterech najlepszych drużyn w Polsce. Dziękujemy naszym zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu za wszystkie pucharowe emocje. Przypominamy, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie i już dziś zapraszamy Was na niedzielny mecz z Wartą Poznań.

 

Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)

Raków: Szumski - Kasperkiewicz, Niewulis, Petrasek, Kun, Schwarz (87. Domański), Sapała, Malinowski (59. Bartl), Listkowski, Szczepański (80. Lewicki) Musiolik

Lechia: Alomerovic - Nunes, Nalepa, Augustyn, Mladenovic, Makowski, Lukasik, Kubicki, Paixao, Sobiech [32. Arak (70. Lipski) (82. Vitoria)], Haraslin