Raków pokonuje Legię i melduje się w półfinale TOTOLOTEK Pucharu Polski!
Trener Marek Papszun dokonał tylko jednej zmiany w porównaniu do meczu z GKS-em Katowice. Zgodnie z tradycją Michała Gliwę w bramce zastąpił Jakub Szumski. Ponadto na ławce rezerwowych znalazł się Szymon Lewicki, zajmując miejsce Karola Noiszewskiego. Raków od początku spotkania grał swoją piłkę i wyszedł na prowadzenie już w 4. minucie. Piotr Malinowski otrzymał piłkę na prawej stronie boiska, wbiegł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Radosława Majeckiego. Zrealizował się najlepszy scenariusz, wymarzony przez każdego sympatyka “Czerwono-Niebieskich” - szybko strzelona bramka. W kolejnych minutach podopieczni Marka Papszuna byli dłużej przy piłce, mieli optyczną przewagę i co i rusz przemieszczali się pod pole karne Legii Warszawa. W 30. minucie spotkania na bramkę Jakuba Szumskiego pognał Michał Kucharczyk, który strzałem z lewej nogi wyrównał stan meczu. Końcowa część pierwszej połowy była już bardzo wyrównana. Obie drużyny zachowywały czujność w defensywie, jednocześnie starając się wyprowadzić skuteczny kontratak. Blisko zdobycia gola w końcówce pierwszej połowy był Andrzej Niewulis, ale jego strzał wpadł prosto w ręce Majeckiego. Sędzia Przybył odesłał do szatni obie drużyny, a na tablicy wyników widniał rezultat remisowy - 1:1.
Trener Ricardo Sa Pinto zareagował od razu, posyłając od 46. minuty na boisko Carlitosa. Jego wejście znacznie ożywiło ofensywę Legii Warszawa. Aktywny na boisku był też Marcin Listkowski, który w 50. minucie uderzył z dystansu - prosto w Majeckiego. Chwilę później kapitalną paradą popisał się Jakub Szumski broniąc strzał Medeirosa. W drugiej części spotkania niewiele było stytuacji podbramkowych, obie drużyny nie potrafiły skutecznie przedostać się pod pole karne przeciwnika. Po jednym z dośrodkowań piłkarze Rakowa domagali się rzutu karnego. Sędzia, po konsultacji z systemem VAR, uznał, że nie było podstaw do podyktowania "jedenastki", a podopieczni Marka Papszuna rozpoczęli grę z rzutu rożnego. Sędzia zakończył regulaminowy czas gry i zarządził dogrywkę.
Chwię poźniej na boisku pojawił się Patrick Friday Eze, który w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut wykazywał się wielką ochotą do gry. Swojej szansy szukał też wprowadzony na boisko Sandro Kulenović, ale młody Chorwat był skutecznie blokowany przez defensywę Rakowa. W końcu nadeszła 112. minuta gry. Po dośrodkowaniu Daniela Bartla, najwyżej do piłki wyskoczył Andrzej Niewulis i zdobył bramkę głową. Wielka radość zapanowała na stadionie przy ul. Limanowskiego 83! Do końca spotkania pozostało kilka minut, w trakcie których częstochowianie mądrze się bronili. W dodatku czerwoną kartkę obejrzał Cafu i Raków kończył to spotkanie w przewadze. Wynik nie uległ zmianie, a ostatni gwizdek sędziego oznajmił wszystkim, że podopieczni Marka Papszuna awansowali do półfinału TOTOLOTEK Pucharu Polski!
Na stadionie przy ul. Limanowskiego 83 w środowe popołudnie było mnóstwo walki przez całe spotkanie. Obie drużyny grały szybko, intensywnie, ale nie mogły przebić się przez swoje linie obronne. Piłkarzom Rakowa udało się to dwukrotnie, co zaowocowało w końcowe zwycięstwo. Słowa uznania należą się też kibicom, którzy w komplecie stawili się na trybunach, by przez pełne 120 minut dopingować swoich ulubieńców. Nieocenione wsparcie trybun to coś, czego piłkarze w ostatnich minutach potrzebowali.
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 2:1 (1:1, 1:1)
Raków: Szumski - Petrasek, Niewulis, Kasperkiewicz, Malinowski, Schwarz, Sapała, Kun, Listkowski (85. Bartl), Zachara (58. Szczepański), Musiolik (94. Friday Eze)
Legia: Majecki - Stolarski, Jędrzejczyk, Remy, Hlousek, Antolić, Kucharczyk (109. Praszelik), Medeiros (74. Agra), Nagy (46. Carlitos), Hamalainen (82. Kulenović)