Raków przegrał z Legią, ale cel osiągnął

Piłkarze Rakowa pojechali na mecz z Legią głównie z myślą o nauce, a niewiele brakowało żeby spotkanie z liderem ekstraklasy zakończyło się remisem. – Pod koniec meczu wyszło doświadczenie piłkarzy Legii, którzy wykorzystali nasze błędy – powiedział po zakończeniu sparingu, trener Rakowa Jerzy Brzęczek.
Piłkarze Rakowa pojechali na mecz z Legią głównie z myślą o nauce, a niewiele brakowało żeby spotkanie z liderem ekstraklasy zakończyło się remisem. – Pod koniec meczu wyszło doświadczenie piłkarzy Legii, którzy wykorzystali nasze błędy – powiedział po zakończeniu sparingu, trener Rakowa Jerzy Brzęczek. Jeszcze dzień przed meczem wszystko wskazywało na to, że sparing z Legią zostanie rozegrany na płycie głównej stadionu „Pepsi Arena”. Plany obu drużynom pokrzyżowała jednak pogoda. W noc poprzedzającą wtorkowe spotkanie, Warszawę zasypało śniegiem i w obawie o stan murawy zdecydowano się rozegrać mecz na boisku bocznym ze sztuczną nawierzchnią. – Graliśmy w trudnych, zimowych warunkach, ale uważam że wstydu nie przynieśliśmy. Gdy na początku drugiej połowy doprowadziliśmy do wyrównania, to Legia musiała się mocno sprężyć żeby z nami wygrać. Pogubiliśmy się dopiero w końcówce, kiedy przeciwnik wykorzystał nasze błędy i strzelił dwie bramki – podsumował Brzęczek. Czerwono – niebiescy pojechali do Warszawy zbierać doświadczenie i swój cel osiągnęli. Tym bardziej, że tak jak zapowiadaliśmy trener Legii Jan Urban wystawił do gry optymalny skład, nie oszczędzając nawet największych gwiazd zespołu. – Moi zawodnicy chyba się troszkę przestraszyli nazwisk rywali, bo początek był w naszym wykonaniu bardzo nerwowy. Szybko straciliśmy też bramkę. Patrząc jednak z perspektywy całego spotkania nasza gra nie była zła. Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z tego, że mogliśmy zagrać z liderem ekstraklasy i czołowymi piłkarzami z polskiej ligi – uważa Brzęczek. Zadowolony ze sparingu był także Urban, który pochwalił nasz zespół zwłaszcza za organizację gry. – Gracze Rakowa podeszli do sparingu z nami bardzo profesjonalnie. Podobała mi się ich organizacja gry. Widać, że Jurek Brzęczek wykonuje bardzo dobrą robotę. Raków to drużyna, która chce grać piłką i ma na to pomysł. Z takim przeciwnikiem gra nam się zdecydowanie lepiej – przyznał trener Legii. Meczu z Legią nie będzie miło wspominał Mariusz Stępień. Bramkarz Rakowa pojawił się na boisku w drugiej połowie spotkania, ale przybywał na nim tylko piętnaście minut. Po starciu z Wladimirem Dwaliszwilim, Stępień doznał kontuzji kolana. – Kolano jest mocno stłuczone. Więzadła są prawdopodobnie całe, ale pewność będziemy mieć po szczegółowych badaniach – zdradził nam Artur Lampa, masażysta Rakowa. Warszawa, 19. lutego – godz. 13:00 LEGIA WARSZAWA – RAKÓW 3:1 (1:0) 1:0 Bereszyński (10) 1:1 Balogun (48, bez asysty) 2:1 Dwaliszwili (81, z rzutu karnego) 3:1 Dwaliszwili (85) RAKÓW: Kos (46. Stepień, 69. Kos) – Łysek, Soczyński, Góra (46. Górecki), Werner (57. Pluta) – Napora (46. Witczyk), Ogłaza, Ł. Kowalczyk (46. Kmieć), Bezerra (46. Buczkowski) – Balogun (57. Czyż) – R. Czerwiński. LEGIA: Kuciak – Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak – Kosecki (79. Brzyski), Vrdoljak (64. Gol), Łukasik (46. Furman), Radović, Bereszyński (46. Salinas) – Ljuboja (46. Dwaliszwili). Fot. www.astar.czest.pl