Od pierwszego gwizdka Daniela Stefańskiego na boisku nie brakowało emocji. Już w 3. minucie do naszej bramki trafił Karol Czubak. Napastnik Arki znajdował się jednak na pozycji spalonej. W odpowiedzi mocnym uderzeniem z dystansu popisał się Ivi Lopez, ale piłkę na rzut rożny zdołał sparować golkiper Arki, Kacper Krzepisz. Hiszpan niezwykle ważny okazał się w 20. minucie, kiedy ze stojącej piłki posłał dokładną centrę w pole karne, którą strzałem głową na bramkę zamienił Sebastian Musiolik. Zespół trenera Ryszarda Tarasiewicza szybko ruszył do odrabiania strat, ale silne uderzenie Adama Dei wybronił Kacper Trelowski. Kolejne minuty to zacięta walka w środku. Goli jednak nie było, a Czerwono-Niebiescy na przerwę schodzili przy prowadzeniu 1:0. 

Gospodarze z dużym animuszem ruszyli do ataku na początku drugiej części spotkania. Po jednej z ofensywnych akcji klubu z Pomorza częstochowianie stworzyli groźną akcję z kontry, którą strzałem kończył Ivi Lopez. Hiszpan uderzył jednak obok słupka Krzepisza. Czerwono-Niebiescy podwyższyli prowadzenie w 65. minucie, kiedy świetnie z piłką zabrał się Vladislavs Gutkovskis, który następnie pognał w kierunku bramki Arki i celnym strzałem pokonał golkipera pierwszoligowca. W kolejnych minutach Arka szukała kontaktowej bramki, jednak nasz zespół kontrolował przebieg spotkania i pewnie zameldował się w półfinale Fortuna Pucharu Polski. 

Po pucharowych emocjach Czerwono-Niebiescy w niedzielę wrócą do walki o ligowe punkty. W Poznaniu zmierzą się z aktualnym liderem PKO BP Ekstraklasy - Lechem Poznań. 

Arka Gdynia - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

Bramki: Musiolik 20', Gutkovskis 65' 

Raków: Trelowski - Niewulis, Arsenić, Tudor, Sapała, Czyż, Kun, Sturgeon (46. Wdowiak), Sorescu (67. Petrášek), Ivi (88. Długosz), Musiolik (55. Gutkovskis)

Arka: Krzepisz - Marcjanik, Bunoza, Dobrotka, Stępień, Deja, Milewski (87. Bednarski), Kobacki (75. Siemaszko), Aleman, Adamczyk, Czubak (90. Kuzimski)