Raków zagra z Lechem Rypin. Bez Łukasza Kmiecia
Przed meczem z Lechem Rypin (godz. 14:00), sytuacja kadrowa w Rakowie nieco się poprawiła. Jerzy Brzęczek będzie miał w sobotę do dyspozycji większość piłkarzy. Dłuższa przerwa czeka jedynie Łukasza Kmiecia, który musiał poddać się artroskopii kolana.
Kmieć wystąpił w tym sezonie w zaledwie sześciu meczach, bo w trakcie rundy jesiennej, odnowiła mu się kontuzja kolana. Po szczegółowych badaniach okazało się, że pomocnik Rakowa będzie zmuszony poddać się artroskopii kolana. – W trakcie zabiegu usunięte zostały niestabilne fragmenty chrząstki i łąkotki przyśrodkowej – opowiada lekarz przeprowadzający operację. Przy tego typu urazach, przerwa w treningach może potrwać do sześciu tygodni. Wszystko wskazuje więc na to, że do normalnych zajęć z zespołem, Kmieć powróci dopiero wraz z początkiem treningów w zimowym okresie przygotowawczym.
Pozostali piłkarze powinni być w sobotę do dyspozycji Brzęczka. Do treningów z drużyną powrócił już Piotr Mastalerz, a Łukasz Kowalczyk odpokutował karę za żółte kartki. Mimo, że częstochowianie będą mogli zagrać przeciwko Lechowi Rypin prawdopodobnie w optymalnym składzie, to przeciwnik tanio skóry w Częstochowie nie sprzeda. – W ostatnich trzech meczach Lech stracił aż dziesięć bramek – zaznacza prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk. – Ale nie możemy się tym faktem sugerować. Musimy podejść do tego spotkania maksymalnie skoncentrowani żeby nie przytrafiła nam się żadna niemiła niespodzianka. Musimy ustrzec się błędów zwłaszcza w linii obronnej. Nie możemy popełniać takich błędów jak przeciwko Rozwojowi Katowice, kiedy prowadziliśmy 1:0, a schodziliśmy z boiska pokonani – opowiada Kołaczyk.
Obrońcy Rakowa muszą zwrócić uwagę zwłaszcza na dwóch piłkarzy Lecha: Jakuba Bojasa i Pawła Tabaczyńskiego. Obaj są najskuteczniejszymi zawodnikami drużyny i stanowią o sile ofensywnej Lecha. W dotychczasowych meczach strzelili łącznie czternaście bramek.