Raport wypożyczonych | Trzy punkty Mądrzyka

Jakub Mądrzyk trzy, a Jordan Courtney-Perkins jeden - tak wygląda bilans punktowy zawodników wypożyczonych z Rakowa Częstochowa. Mecze obu piłkarzy dostarczyły kibicom wielu emocji.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza wyprowadziła trzy szybkie ciosy i już po nieco ponad trzydziestu minutach wygrywała z Resovią Rzeszów. Pedro Vieira rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale w obliczu niekorzystnego wyniku Mirosław Hajdo zdecydował się wpuścić Portugalczyka już w przerwie spotkania. Vieira zastąpił Kamila Antonika, ale wynik nie uległ zmianie. Rzeszowianie przegrali 0:3 z zespołem Bruk-Betu.

 

Gole Frana Tudora i Fabiana Piaseckiego w końcówkach spotkań rozpalają do czerwoności kibiców Rakowa. Podobne emocje w ostatnim czasie towarzyszą Jakubowi Mądrzykowi. Golkiper przebywa na wypożyczeniu w Stomilu Olsztyn, a ten po raz kolejny zwycięża w ostatniej akcji meczu. Piłkarze z Warmii prowadzili już 2:0 z Radunią Stężyca. Zespół z Kaszub nawiązał kontakt za sprawą trafienia Jakuba Letniowskiego. Następnie Maciej Pelka wskazał na wapno. Jakub Mądrzyk nie zdołał zatrzymać Wojciecha Łuczaka, ale po ostatnim gwizdku to wychowanek Rakowa cieszył się z końcowej wiktorii. W doliczonym czasie gry Werick Caetano zdobył bramkę, dającą Stomilowi zwycięstwo i awans na szóste, barażowe, miejsce w eWinner II Lidze.

 

Dużo pracy miał Jordan Courtney-Perkins. Brisbane Roar FC mogło prowadzić już w 5. minucie meczu, ale obrońcy Melbourne Victory wybili piłkę dosłownie z linii bramkowej. Zespół Australijczyka od 55. minuty grał w osłabieniu. Jordan Holmes staranował rywala, w związku z czym golkiper Roar opuścił boisko. Chwilę potem Melbourne Victory mogło wykorzystać fakt gry w przewadze jednak między pustą bramką, a Christopherem Ikonomidisem stanął Jordan Courtney Perkins. Obrońca, wypożyczony z Rakowa do Brisbane Roar FC trącił piłkę i tym samym nie pozwolił rywalowi strzelić gola. Melbourne Victory do końca przeważało, ale mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Interwencja Courtney-Perkinsa była warta jeden cenny punkt.

 

fot. Stomil Olsztyn