RKS Raków - GKS Bełchatów 0:1 (0:0)

Nie tak wyobrażano sobie przy Limanowskiego wznowienie rozgrywek ligowych. W pierwszym meczu po przerwie zimowej piłkarze Rakowa przegrali z GKS Bełchatów 0:1.

Przeciwko GKS, trener Rakowa Marek Papszun zdecydował się postawić w podstawowym składzie na dwóch piłkarzy pozyskanych w przerwie zimowej. Od pierwszej minuty zagrali: Łukasz Sołowiej i Tomasz Wróbel. Na ławce rezerwowych, na swoją szansę czekali: Mateusz Lis i Jakub Łabojko. W osiemnastce meczowej zabrakło natomiast kontuzjowanych: Karola Żmijewskiego i Adama Mesjasza oraz pauzującego za żółte kartki Petera Mazana. Po odejściu Tomasza Loski do Górnika Zabrze, sztab szkoleniowy Rakowa postawił w bramce na Kamila Czaplę.

W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli bramek, co nie oznacza że brakowało emocji. Stroną dominującą był Raków i w 35 minucie powinien objąć prowadzenie. W polu karnym faulowany był Piotr Malinowski, ale rzutu karnego nie wykorzystał Rafał Figiel. Intencje kapitana naszej drużyny wyczuł bramkarz GKS Kamil Bruchajzer, który wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później dogodnych sytuacji do strzelenia bramek nie wykorzystali jeszcze: Tomasz Wróbel (strzał zablokowany przez obrońców) oraz Tomasz Margol (strzał ponad poprzeczką). Goście najlepszą okazję do objęcia prowadzenia w tej części gry zmarnowali w 20. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, z bliska przymierzył Szymon Zgarda, ale na szczęście jego strzał został zablokowany przez obrońców Rakowa.

Druga połowa rozpoczęła się dla czerwono-niebieskich fatalnie. Zaledwie trzy minuty po zmianie stron arbiter po raz drugi tego dnia podyktował rzut karny. Tym razem sędzia dopatrzył się przewinienia Tomasza Płonki na Marcinie Groliku, a jedenastkę na bramkę zamienił Patryk Rachwał. Najbardziej emocjonująco było w ostatnich dziesięciu minutach gry. W 82. minucie wydawało się, że w polu karnym faulowany był Malinowski, ale tym razem sędzia nie wskazał „jedenastki”. Minutę później, częstochowianie powinni doprowadzić do wyrównania. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Figiel, ale po strzale głową Tomasa Petraska, piłka minimalnie minęła bramkę. W doliczonym czasie gry obrońcy GKS zablokowali jeszcze strzał Jakuba Łabojko. - Przegraliśmy pierwszy mecz w sezonie i to boli – powiedział po zakończeniu spotkania trener Rakowa Marek Papszun. – GKS stworzył sobie jedną sytuację po kontrowersyjnym rzucie karnym i wygrał. My stworzyliśmy sobie ich kilka, ale bramka gości była jak zaczarowana – zakończył szkoleniowiec.

Kolejny mecz czerwono-niebiescy rozegrają na wyjeździe, a ich rywalem będzie Gryf Wejherowo (11.03, godz. 15)

Bramki:
0:1 - Patryk Rachwał 48' (k.)

Kartki:
19' - Łukasz Góra
21' - Rafał Figiel
26' - Tomas Petrasek
26' - Marcin Grolik
45' - Patryk Rachwał
50' - Robert Pisarczuk
90' - Łukasz Sołowiej

RKS Raków: Czapla - Góra, Petrasek, Sołowiej, Margol (86. Siedlik), Figiel, Malinowski, Oziębała, Kowalczyk (80. Łabojko), Wróbel (66. Czerkas), Płonka (84. Mizgała). 

GKS Bełchatów: Bruchajzer - Szymorek, Grolik, Bociek, Lenartowski, Zgarda, Bartosiak (75. Flaszka), Rachwał, Pisarczuk (70. Zięba), Witasik, Dzięgielewski (86. Papikyan).

Widzów: 3086