RKS Raków - GKS Katowice 1:3 (0:2)

Raków Częstochowa przegrał z GKS-em Katowice 1:3 w meczu 4. kolejki Nice 1 Ligi. Bramkę dla czerwono-niebieskich zdobył Jakub Łabojko. 

Trener Marek Papszun do gry desygnował taki sam skład, jaki tydzień wcześniej walczył z Chojniczanką Chojnice. 

Po pierwszym gwizdku sędziego częstochowianie zaatakowali. Najpierw uderzał Krystian Wójcik, a po chwili w pole karne wpadł Rafał Figiel i podał do Aghvana Papikyana, ale nie udało się sfinalizować tej akcji. W odpowiedzi goście wyprowadzili kontratak, po którym sam na sam z Mateuszem Lisem znalazł się Andreja Prokic i Serb już w 2. minucie dał prowadzenie gościom. Raków po stracie gola próbował złapać rytm, jednak nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką Mateusza Abramowicza. Z kolei GieKSa w 21. minucie rozegrała bardzo składną akcję, po której ponownie Prokic doszedł do sytuacji strzeleckiej i podwyższył prowadzenie katowiczan. W kolejnych fragmentach częstochowianie nadal nie mogli stworzyć zagrożenia. 

Po zmianie stron gra Rakowa wyglądała lepiej. W 51. minucie piłka wpadła do bramki gości, ale arbiter dopatrzył się faulu na jednym z naszych przeciwników. W 55. minucie trener Papszun dokonał podwójnej zmiany z boiska zeszli Lukas Duriska i Jose Embalo, a ich miejsce zajęli Tomas Petrasek oraz Paweł Piceluk. Niespełna 60 sekund po tym zdarzeniu w zamieszaniu w polu karnym GKS-u najprzytomniej zachował się Jakub Łabojko, który zdobył kontaktowego gola. Kolejne fragmenty to okazje częstochowian do wyrównania. Swoje szanse mieli dwukrotnie Papikyan - Ormianin uderzał z dystansu, ale bronił Abramowicz. Kolejną okazję mieli jeszcze Krystian Wójcik i Piotr Malinowski (strzał w boczną siatkę). Niestety zamiast doprowadzenia do remisu na tablicy świetlnej pojawiła się "trójka" po stronie gości. W 76. w polu karnym Rakowa przeciwnika faulował Tomas Petrasek, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Wojciech Kędziora. Końcowe fragmenty były bardzo zacięte: RKS starał się odrobić straty, natomiast ekipa ze Śląska szukała swoich szans w kontratakach. Kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem arbitra czerwona kartkę (za drugą żółtą) ujrzał Łukasz Zejdler. Ostatecznie GKS wygrywa pierwszy raz w tym sezonie, natomiast Raków musi pogodzić się z drugą porażką z rzędu. 

W środę podopieczni trenera Marka Papszuna zmierzą się na wyjeździe z Odrą Opolę i zrobią wszystko, aby przerwać tą złą mini-serię. 

RKS Raków Częstochowa - GKS Katowice 1:3 (0:2)

Bramki:
0:1 - Andreja Prokic
0:2 - Andreja Prokic
1:2 - Jakub Łabojko 56'
1:3 - Wojciech Kędziora 77' (k.)

Kartki:
5' - Przemysław Oziębała
36' - Andreja Prokic
53' - Adrian Frańczak
63' - Rafał Figiel
66' - Wojciech Kędziora
74' - Łukasz Zejdler
90'+ - Łukasz Zejdler (czerwona za drugą żółtą)

Składy:
Raków: Lis - Góra, Niewulis, Duriska (55. Petrasek), Malinowski, Oziębała, Figiel, Łabojko, Wójcik, Papikyan (82. Czerkas), Embalo (55. Piceluk).

GKS Katowice: Abramowicz - Midzierski, Kalinkowski, Goncerz (68. Yunis), Mączyński, Mandrysz (86. Skrzecz), Prokić, Kędziora, Kamiński, Frańczak, Zejdler.

Widzów: 3311