RKS Raków - GKS Tychy 1:8 (0:5)
Mesjasz zastąpił kontuzjowanego Grzegorza Rogalę. Od początku zagrał także Dominik Bronisławski w miejsce pauzującego z powodu kartek Łukasza Kmiecia. Pierwszy mecz wiosną zaliczył także Mateusz Kos.
Nikt nie spodziewał się, że sobotnie spotkanie będzie miało taki przebieg. Już w pierwszej groźnej sytuacji goście zdobyli gola, a konkretnie kapitan zespołu Mateusz Bukowiec. Po kwadransie GKS już prowadził 2:0 wszystko za sprawą samobójczego trafienia Adrian Klepczyńskiego.
120 sekund później w polu karnym Rakowa faulował zawodnika rywali Łukasz Góra. Jedenastkę na bramkę zamienił Łukasz Grzeszczyk. W pierwszych trzech kwadransach tyszanie jeszcze dwa razy pokonali Kosa za sprawą uderzeń Marcina Radzewicza i Adama Varadiego.
Po zmianie stron podopieczni Kamila Kieresia nadal strzelali. W 54 minucie szóstą bramkę zdobył Maciej Mańka. Siódme trafienie było autorstwa Stefana Hirskyiego. Ostatni gol dla tyszan zdobył Varadi.
Raków honorowego gola zdobył po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kiedy Mesjasz głową skierował futbolówkę do pustej bramki.
Częstochowianie spadli na czwarte miejsce w tabeli. Czerwono-niebiescy mają tyle samo punktów co trzeci Znicz Pruszków. Kolejnym naszym przeciwnikiem będzie Polonia Bytom.
RKS Raków - GKS Tychy 1:8 (0:5)
Bramki:
0:1 - Mateusz Bukowiec 8'
0:2 - Adrian Klepczyński (sam.) 14'
0:3 - Łukasz Grzeszczyk (k.) 16'
0:4 - Marcin Radzewicz 21'
0:5 - Adam Varadi 25'
0:6 - Maciej Mańka 54'
0:7 - Stefan Hirskyi 60'
0:8 - Adam Varadi 70'
1:8 - Adam Mesjasz 90+1'
Kartki:
18' - Radler
39' - Klepczyński
53' - Mesjasz
70' - Varadi
RKS Raków: Kos - Góra, Klepczyński, Radler, Mesjasz, Figiel (67' Figiel), Carlinhos (58' Bissi), Bronisławski, Malinowski, Okińczyc (58' Pawlusiński), Kamiński
GKS Tychy: Florek - Grzybek, Tanżyna, Gancarczyk, Mańka, Mączyński (75' Rutkowski), Hirkyi (73' Szumilas), Bukowiec (62' Zganiacz), Grzeszczyk, Radzewicz, Varadi (71' Pląskowski).
Widzów: 1727