Sparing: Oderka – Raków 0:0

Bezbramkowym remisem zakończył się ostatni sprawdzian Rakowa przed rundą wiosenną. Nasi piłkarze mieli w dzisiejszym spotkaniu kilka dobrych okazji, jednak opolskiego golkipera nie udało się pokonać. W pierwszej połowie zaś podopiecznych Jerzego Brzęczka raz uratowała poprzeczka.
Bezbramkowym remisem zakończył się ostatni sprawdzian Rakowa przed rundą wiosenną. Nasi piłkarze mieli w dzisiejszym spotkaniu kilka dobrych okazji, jednak opolskiego golkipera nie udało się pokonać. W pierwszej połowie zaś podopiecznych Jerzego Brzęczka raz uratowała poprzeczka. Dla piłkarzy Rakowa mecz z Oderką Opole był ostatnim sparingiem rozegranym w trakcie przerwy zimowej. Trener częstochowian Jerzy Brzęczek wciąż musi żonglować jednak składem, bo z powodu urazów kilku zawodników nie może wystawić optymalnej jedenastki. Zgodnie z zapowiedziami do Opola nie pojechali: Maciej Gajos, Paweł Kowalczyk, Łukasz Brondel oraz Adrian Pluta. Trzej pierwsi w ostatnich dniach doznali niegroźnych urazów i szkoleniowiec Rakowa nie chciał ryzykować poważniejszych kontuzji. Usprawiedliwiona była także nieobecność Pluty, który sobotę spędził na uczelni. W autokarze znalazło się natomiast miejsce dla Artura Lenartowskiego. Pomocnik w ostatnich dniach ćwiczył lżej od reszty zespołu, ale przeciwko Oderce udowodnił, że wiosną będzie silnym punktem drużyny. W pierwszej połowie więcej strzałów na bramkę oddali gospodarze. Najgroźniej było już na początku meczu, kiedy poprzeczka uratowała Raków od utraty gola. W tej części gry częstochowianie stworzyli sobie dwie dogodne okazje, które powinny zakończyć się bramkami. Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Lenartowski, a chwilę później po zagraniu „Kaki” Paweł Nocuń. Dwie niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się w końcówce, ale na wysokości zadania stanął dobrze dysponowany tego dnia Maciej Szramowiat. W 41. minucie boisko musiał opuścić Piotr Ceglarz, który doznał urazu kolana. Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środku pola. Częstochowianie dwukrotnie stanęli przed szansą pokonania bramkarza Oderki z rzutów wolnych, ale Piotr Mastalerz strzelił ponad poprzeczką, a Lenartowski trafił w mur. W końcówce z dobrej strony pokazał się Łukasz Kmieć, który najpierw zagrywał do wychodzącego na „czystą” pozycję Marcina Czerwińskiego, a chwilę później sam mógł rozstrzygnąć losy meczu. Pomocnik Rakowa minął w polu karnym dwóch obrońców, ale strzelił wprost w bramkarza. >> Prześledź zapis tekstowej relacji live [SPORT.CZEST.PL] Opole, 26 lutego 2011 – godz. 13:15 ODERKA OPOLE – RAKÓW 0:0 RAKÓW: (I połowa) Szramowiat – Mastalerz, Hyra, Górecki, Łysek – Ogłaza – Nocuń, Ceglarz (41 Ł. Kowalczyk), Lenartowski, A. Świerk – Wiktorek. (II połowa) Kos – Mastalerz, Hyra, Nogal, Suchecki – Ł. Kowalczyk – Witczyk, Kmieć, Lenartowski, D. Świerk – Czerwiński. Fot. Krzysztof Bolkowski