Stanęli na wysokości zadania

Piłkarze Rakowa odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie! Częstochowianie pokonali na własnym stadionie Czarnych Żagań 3:1 i po czterech kolejkach zajmują 10. miejsce w tabeli. Ozdobą spotkania była bramka Macieja Gajosa, który po raz kolejny pokonał bramkarza rywali strzałem z 30. metrów.
Piłkarze Rakowa odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie! Częstochowianie pokonali na własnym stadionie Czarnych Żagań 3:1 i po czterech kolejkach zajmują 10. miejsce w tabeli. Ozdobą spotkania była bramka Macieja Gajosa, który po raz kolejny pokonał bramkarza rywali strzałem z 30. metrów. Do meczu z Czarnymi piłkarze Rakowa przystąpili podwójnie zmotywowani. Po bolesnej porażce z Turem Turek, nasz zespół chciał za wszelką zrehabilitować się za wpadkę i odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo. Prezes częstochowskiego klubu Krzysztof Kołaczyk przestrzegał jednak przed spotkaniem, że o punkty nie będzie łatwo, bo żaden zespół nie lekceważy już młodej drużyny Rakowa. Jak się później okazało obawy były niepotrzebne. Już od początku meczu, to Raków był stroną dominującą i tylko kwestią czasu wydawało się kiedy piłka znajdzie drogę do bramki rywala. – Po porażce z Turem mieliśmy niewiele czasu na treningi, ale to dobrze, bo szybko udało nam się przełamać. Teraz mamy półtoratygodniową przerwę w rozgrywkach i chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu z Miedzią Legnica – stwierdził kapitan Rakowa Paweł Kowalczyk, który otworzył wynik meczu z Czarnymi, pewnym strzałem z rzutu karnego. Ozdobą meczu była jednak bramka strzelona przez Macieja Gajosa, która padła po pięknej akcji całego zespołu. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza świetne podanie Mateusza Zachary wszerz boiska do czyhającego na podanie Gajosa. Wychowanek Rakowa bez zastanowienia huknął zza linii pola karnego i pokonał bezradnego bramkarza Czarnych. Trzecią i ostatnią bramkę dla Rakowa w środowym spotkaniu zdobył strzałem głową Zachara, po centrze Łukasza Kmiecia. Po czterech kolejkach „Zaki” wyrósł na lidera klasyfikacji strzelców Rakowa, mając na swoim koncie trzy gole. Co warte podkreślenia wszystkie po uderzeniu głową. Częstochowianie mogli pokusić się o wyższe zwycięstwo, ale piłka po kąśliwym strzale Piotra Ceglarza trafiła w słupek. – Już widziałem tą piłkę w bramce – śmieje się Ceglarz. – Szkoda, że nie wpadła, bo bardzo chciałem zdobyć z Czarnymi gola. Obiecałem, to zresztą tacie – dodał pomocnik. W meczu z Czarnymi w podstawowym składzie Rakowa zadebiutował Mateusz Górecki. Obrońca zastąpił w wyjściowej jedenastce Arkadiusza Hyrę i zagrał bez kompleksów. – Oczywiście lekki dreszczyk emocji był przed meczem, ale to normalne, bo był to mój debiut w drugiej lidze – zdradził Górecki, który do tej pory grał w zespole rezerw w lidze okręgowej. – To zupełnie inna gra. Pod koniec drugiej połowy zaczęły łapać mnie już skurcze i stąd zmiana – dodał wychowanek Rakowa. Słów pochwał pod adresem młodego obrońcy nie oszczędzał także trener Rakowa Jerzy Brzęczek. – Mateusz zagrał bardzo dobre spotkanie – uważa Brzęczek. – Dla mnie osobiście jest to bardzo ważne, że Ci młodzi ludzie wchodzą na boisko i grają bez respektu. Na takich właśnie zawodników będziemy stawiać – zapowiada szkoleniowiec. Częstochowa, 18 sierpnia – godz. 17.00 RAKÓW – CZARNI ŻAGAŃ 3:1 (2:0) 1:0 Kowalczyk (26, z rzutu karnego) 2:0 Gajos (34, asysta Zachara) 3:0 Zachara (61, asysta Kmieć) 3:1 Piechowiak (90+1, bez asysty) SĘDZIOWAŁ: Robert Hasselbusch. ŻÓŁTE KARTKI: Kmieć (Raków) - J. Wróbel, M. Wróbel, Rejmer (Czarni). WIDZÓW: 900. RAKÓW: Kos – Mastalerz, Pluta, Górecki (83. Hyra), Kowalczyk – Ogłaza, Kmieć – Nocuń (46. Kulawiak), Gajos, Ceglarz (68. Witczyk) – Zachara (87. Czerwiński). CZARNI: Buchla – Felix, Galuś, Dorobek, Rejmer – Tracz (71. Piechowiak), Gancarczyk (84. Kostek), J. Wróbel (46. Nazar), M. Wróbel (46. Łaciok)– Kaczmarek, Burski.