Starcie dwóch liderów. Kto zwycięży i zagra w finale w Warszawie? | ZAPOWIEDŹ MECZU
Tegoroczne rozgrywki pucharowe to dla podopiecznych trenera Marka Papszuna prawdziwa i przede wszystkim piękna przygoda. “Czerwono-Niebiescy” odprawiali z kwitkiem między innymi Victorię Sulejówek i Wigry Suwałki. Pokonali też dwa zespoły z LOTTO Ekstraklasy: Lech Poznań i Legię Warszawa. Tym razem rywalem będzie trzecia drużyna na literę “L” - Lechia Gdańsk. Środowe starcie będzie dla częstochowskiego zespołu pierwszym półfinałem tych rozgrywek po 47 latach przerwy.
Co prawda piłkarze Rakowa doznali w sobotę pierwszej porażki od 27 spotkań, ale jak zapowiada zespół, ten wynik wpływa na nich mobilizująco. Nie ma lepszego sposobu na zapomnienie o wcześniejszej porażce, jak wygrana w kolejnym meczu. I to nie z byle kim, bo z aktualnym liderem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Dodatkową motywacją będzie też fakt, że ewentualne zwycięstwo zapewni częstochowianom wymarzoną majówkę na PGE Narodowym w Warszawie. W finale TOTOLOTEK Pucharu Polski czeka już Jagiellonia Białystok, która we wtorek pokonała Miedź Legnica 2:1. Trener Papszun będzie miał do swojej dyspozycji pełny skład, głodny gry i odpowiednio zmotywowany. Choć piłkarze częstochowskiego zespołu zaszli już daleko w tych rozgrywkach, to apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po pokonaniu Lecha i Legii dla Rakowa Częstochowa nie ma rzeczy niemożliwych.
Gdańska Lechia to aktualnie najwyżej sklasyfikowana drużyna w Polsce. W LOTTO Ekstraklasie podopieczni trenera Piotra Stokowca uzbierali już 60. punktów i liderują z przewagą 3 “oczek” nad drugą w tabeli Legią Warszawa. W ostatniej ligowej kolejce gdańszczanie pokonali na Stadionie Energa Gdańsk Lecha Poznań 1:0. Po przegranej z Zagłębiem Lubin, która przerwała serię 16 meczów bez porażki, „Biało-Zieloni” budują nową serię. Są niepokonani od pięciu spotkań. Do półfinału TOTOLOTEK Pucharu Polski dotarli dzięki trzem wygranym. Z Resovią Rzeszów (3:1), Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (3:1) i Górnikiem Zabrze (2:1). Warto zauważyć, że gdańszczanie w żadnym z tych spotkań nie zachowali czystego konta. Najwięcej bramek w tych rozgrywkach zdobył dla Lechii 19-letni Tomasz Makowski - dwie, ale to Flavio Paixao jest tym, którego obrońcy Rakowa powinni obawiać się najbardziej.
Piłkarze z Gdańska w meczu z Rakowem zagrają o trzeci finał w historii klubu. Po raz pierwszy znaleźli się tam w sezonie 1954/55, ulegając Legii Warszawa. Po raz drugi w finale grali w sezonie 1982/1983, tym razem ogrywając Piast Gliwice 2:1. To właśnie wtedy Lechia zdobyła jedyny w historii klubu Puchar Polski. Dla „Biało-Zielonych” tegoroczny sezon TOTOLOTEK Pucharu Polski to znakomita szansa, by wpisać się w hasło „My Tworzymy Historię”, które towarzyszy gdańszczanom od wielu lat.
Stawką dla obu zespołów będzie nie tylko awans do finału ważnych krajowych rozgrywek, ale też szansa na zapisanie się złotymi zgłoskami w pamięci swoich kibiców. Tych na stadionie w Częstochowie w środowe popołudnie będzie rekordowo dużo. W związku z dobrymi relacjami sympatyków obu zespołów, pojemność stadionu została powiększona do 4820 miejsc. Wszyscy ci, którzy będą oglądali to wydarzenie na żywo, będą świadkami czegoś bez wątpienia historycznego.
Kurs na zwycięstwo “Czerwono-Niebieskich” wynosi 2.80. Głównym arbitrem tego spotkania będzie Szymon Marciniak z Płocka. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 18:00. Przypominamy o tym, że bramy stadionu będą otwarte od godziny 16:00. O marzenia, Rakowie, o marzenia!