Szymon Lewicki: Wszyscy trzymamy nasze głowy wysoko
Szymon Lewicki pojawił się na boisku w 75. minucie, kiedy częstochowski zespół miał do odrobienia dwa gole. Była to trzecia zmiana trenera Marka Papszuna, który posłał na boisko swoje wszystkie ofensywne siły.
- Wszedłem na boisko w ciężkim momencie. Walczyliśmy do końca o korzystny rezultat, którego koniec końców nie zdołaliśmy uzyskać. Nie zmienia to faktu, że nadal jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Bez zmian pozostał także nasz cel w tym sezonie, jakim jest awans do LOTTO Ekstraklasy - powiedział po meczu Lewicki.
Już w środę częstochowski zespół zmierzy się z Lechią Gdańsk w meczu półfinałowym TOTOLOTEK Pucharu Polski. Pomimo ligowej porażki ze Stalą, podopieczni trenera Papszuna nie zamierzają się załamywać.
- Spotkanie z Lechią Gdańsk to dobra okazja do tego, by jak najszybciej zapomnieć o porażce ze Stalą. Do środy pozostało niewiele czasu, a my będziemy chcieli się pokazać w tym meczu z jak najlepszej strony. Wszyscy trzymamy nasze głowy wysoko i szykujemy się już do meczu w TOTOLOTEK Pucharze Polski - dodał "Lewy".
Częstochowianie przegrali po raz pierwszy od 27 spotkań. Jak mówi napastnik “Czerwono-Niebieskich”, starcie z Lechią jest dobrą szansą, by napocząć nową serię meczów bez porażki.
- Chcieliśmy wygrać mecz ze Stalą Mielec, tak jak każdy inny. Nasza seria spotkań bez porażki została przerwana. Mamy jednak nadzieję, że teraz rozpoczniemy następną zwycięską passę, która będzie trwała jeszcze dłużej, niż 27 spotkań - zakończył 31-latek.