Termalica - Raków 0:1 (0:0)
Trener Marek Papszun dokonał jednej zmiany względem spotkania z GKS-em Katowice. W miejsce Adama Radwańskiego na placu gry pojawił się Szczepański.
W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na stadionie w Niecieczy oglądali bardzo wyrównane widowisko. Zespół Termaliki grał wysoko, nieustannie nękając Raków agresywnym pressingiem. Pierwszą groźną akcję podopieczni trenera Jacka Zielińskiego przeprowadzili w 8. minucie. Po wymianie kilku podań na lewym skrzydle w dogodnej sytuacji znalazł się Martin Miković, jednak uderzył bardzo niecelnie. Częstochowianie odpowiedzieli uderzeniem Igora Sapały z rzutu wolnego. Niestety futbolówka uderzyła w mur. Kilkanaście sekund później groźną kontrę czerwono-niebieskich przerwał faulem na Patryku Kunie Vlastimir Jovanović. W kolejnej akcji, po zagraniu z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy, Dariusz Formella z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Termalica była w tym okresie gry groźna, zwłaszcza po kombinacyjnych zagraniach z lewego skrzydła, jednak nie znalazła sposobu, by trafić do bramki. W ostatniej akcji pierwszej połowy Miłosz Szczepański efektownym zwodem minął dwóch rywali, następnie wystawił piłkę Sapale, ale ten nie trafił w światło bramki.
Po zmianie stron nadal oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie. Wśród kibiców zgromadzonych na stadionie panowała opinia, że będzie to mecz do jednej bramki. Kto strzeli, ten wygra. I rzeczywiście tak się stało. W 61. minucie, po znakomitym dośrodkowaniu Petra Schwarza z prawej strony, Miłosz Szczepański głową skierował piłkę do bramki. Raków prowadził 1:0! Osiem minut później gospodarze mieli najlepszą okazję do wyrównania. W pole karne Rakowa "wpadł" niepilnowany Vlastimir Jovanović, ale fatalnie spudłował. W kolejnych fragmentach Termalica nacierała, ale nasza obrona skutecznie rozbijała ataki podopiecznych Jacka Zielińskiego. Częstochowianie do siatki trafili jeszcze raz, po akcji rezerwowych: podawał Maciej Domański, a uderzał Adam Radwański. Niestety arbiter dopatrzył się pozycji spalonej "Radwana". Ostatecznie czerwono-niebiescy wygrali w Niecieczy 1:0.
Raków odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu i również po raz czwarty zachował czyste konto. Nasz zespół z 16. punktami jest liderem Fortuna 1 Ligi. W kolejnym meczu zagramy na Limanowskiego ze Stomilem Olsztyn. Spotkanie to odbędzie się w sobotę 1. września, wyjątkowo o godzinie 15.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - RKS Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramki:
0:1 - Miłosz Szczepański 61'
Kartki:
26' - Vlastimir Jovanović
41' - Petr Schwarz
44' - Szymon Lewicki
47' - Mateusz Kupczak
52' - Igor Sapała
58' -Dawid Szymonowicz
Składy:
Bruk-Bet Termalica: Trela - Miković (77. Śpiączka), Szarek, Kupczak, Szeliga, Szymonowicz (69. Misak), Jovanović, Skóraś, Purece (88. Stefanik), Gergel, Gutovskis.
Raków Częstochowa: Gliwa - Kasperkiewicz, Niewulis, Góra, Mondek, Sapała, Schwarz, Kun (87. Petrasel), Szczepański (81. Radwański), Formella (59. Domański), Lewicki.