"To jest RKS, to jest świętość". Odsłonięcie obelisku Zbigniewa Dobosza

W niedzielę, 15 maja na skwerze im. Zbigniewa Dobosza odsłonięto pomnik ku pamięci tego wybitnego trenera i byłego piłkarza Rakowa Częstochowa. - To postać legenda - mówi Albert Kula, jeden z inicjatorów pomnika.

Zbigniew Dobosz był związany z Rakowem przez całe życie. Zaczynał jako trampkarz. Przebił się do pierwszej drużyny, w której rozegrał 12 meczów i zdobył dwie bramki.

 

Największe sukcesy odnosił jako trener. W 1985 z juniorami Rakowa zdobył złoty medal na Spartakiadzie w Rzeszowie, a w 1993 awansował do pierwszej ligi z zespołem seniorów. Szkolił reprezentantów Polski i wielu piłkarzy, którzy trwale zapisali się w historii Rakowa Częstochowa: Jerzego Brzęczka, Jacka Magierę, Krzysztofa Kołaczyka, czy Mateusza Zacharę.

 

Na uroczystym odsłonięciu obelisku nie zabrakło przedstawicieli klubu, akademii oraz jego byłych wychowanków. - W ramach treningu biegliśmy do Olsztyna. Rytm narzucał trener Dobosz. W pewnym momencie na skrawku ulicy było napisane "RKS". Trener ominął, ale kilku chłopaków po nim przebiegło - wspominał na odsłonięciu pomnika Artur Lenartowski. - Wtedy trener nas zatrzymał i powiedział, że tak nie wolno: - To jest RKS, to jest świętość. Wpajał w nas szacunek do miejsca, w którym jesteśmy - mówił Lenartowski.

 

Pomnik powstał ze społecznej inicjatywy Stowarzyszenia Kibiców "Wieczny Raków", byłego radnego miasta Alberta Kuli i brata Zbigniewa Dobosza, Leszka. - Jako były radny napisałem uchwałę do Rady Miasta o to, żeby obelisk mógł powstać w takim miejscu jak skwer im. Zbigniewa Dobosza - mówi Kula. - Zbyszek to postać legenda. Czy to młodzi, czy starsi to wszyscy wiedzą, że był człowiekiem skromnym, acz wielkim - dodaje.

 

- Przeszliśmy długą, wyboistą drogę, ale dziś jestem szczęśliwy, bo widzimy efekt pracy, który włożyliśmy. To ważna rzecz w moim życiu. Ta grupa osób, która tu jest i która dzięki, której się tu zebraliśmy doceniła pracę Zbyszka - mówi brat trenera, Leszek Dobosz.

 

- Gdy byłem w Palermo na Sycylii, zadzwonił do mnie Zbyszek i pytał, czy znam wynik Rakowa z Ruchem Chorzów w Ekstraklasie. Mówię: - A znam! Wygraliśmy, bodajże, 2:0! Zapytał, skąd wiem. - Przeczytałem w "Corriere della Sport". Spojrzałem w gazetę, a tam Raków Częstochowa. Rozpierała mnie wtedy duma. Gdy to czytałem na obczyźnie, rozpierała mnie duma, podobna do tego co czuję teraz - opowiada Leszek Dobosz.

 

Obelisk ku pamięci Zbigniewa Dobosza znajduje się na skwerze jego imienia tuż przy ulicy Limanowskiego. Kilka kroków od stadionu, przy którym spędził całe życie.

 

Aby obejrzeć fotorelację, kliknij TUTAJ.