Tomasz Kuźma: Patrzymy na rozwój juniora w dalszej perspektywie
W niedzielne przedpołudnie podopieczni trenera Tomasza Kuźmy zmierzą się z Szombierkami Bytom. Jak przebiegają przygotowania do tego spotkania?
- Szanujemy naszego przeciwnika, ale mecz z liderem nie sprawia, że dokonujemy istotnych zmian w naszych przedmeczowych przygotowaniach. Każdy trening służy podnoszeniu umiejętności zawodników oraz jak najlepszemu przygotowaniu zespołu do kolejnego spotkania, niezależnie od tego, z jakim rywalem przyjdzie się nam zmierzyć - powiedział szkoleniowiec rezerw.
W drugim zespole Rakowa występują głównie gracze młodzieżowi, którzy w spotkaniach IV ligi zbierają cenne doświadczenie.
- Obserwujemy wychowanków Akademii, a najbardziej wyróżniających się w rozgrywkach juniorskich włączamy do zespołu rezerw. Celem naszej drużyny jest wprowadzanie tych młodych chłopców do seniorskiej piłki. Patrzymy na ich rozwój w dalszej perspektywie i pracujemy nad tym, żeby w przyszłości stanowili o sile pierwszego zespołu Rakowa - mówił trener Kuźma.
Co jakiś czas do młodych zawodników dołączają gracze z talii trenera Marka Papszuna.
- Możliwość współpracy z graczem występującym na poziomie ekstraklasowym jest dla tak młodych zawodników czymś nieocenionym. Myślę, że wspólne treningi oraz występy w jednej drużynie pozwalają im podpatrywać z bliska starszych kolegów, a także nabierać od nich nawyków z profesjonalnej piłki - przyznał.
Zawodnicy Rakowa II mają za sobą dziesięć kolejek ligowych. Jak trener Kuźma ocenia dotychczasowe występy?
- Nie jestem zadowolony z niektórych wyników, bo nie do końca odzwierciedlały one wydarzenia boiskowe. W większości tych spotkań byliśmy zespołem, który grał ofensywnie, miał swój styl gry i starał się dominować na boisku. Grając tylko w ten sposób możemy kontynuować rozwój piłkarski tych chłopców. Zdarzają nam się potknięcia, takie jak to w Poraju, jednak wyciągamy z nich wnioski na cały trwający sezon. Najważniejsze dla nas jest podnoszenie umiejętności piłkarskich, a także samoświadomości młodych zawodników, tak aby wynik sportowy był w rezultacie efektem naszej codziennej pracy – zakończył szkoleniowiec.