Trener Miedzi: „Raków był od nas lepszy”

Takie porażki znosi się najtrudniej! Piłkarze Rakowa przez 90. minut meczu z Miedzią Legnica byli zespołem lepszym od rywala, ale w doliczonym czasie gry stracili bramkę. Czerwono – niebiescy długo po zakończeniu spotkania nie mogli w to uwierzyć…
Takie porażki znosi się najtrudniej! Piłkarze Rakowa przez 90. minut meczu z Miedzią Legnica byli zespołem lepszym od rywala, ale w doliczonym czasie gry stracili bramkę. Czerwono – niebiescy długo po zakończeniu spotkania nie mogli w to uwierzyć… - Raków stworzył sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki i był od nas zespołem lepszym. My tylko momentami dotrzymywaliśmy im kroku – przyznał szczerze po meczu trener Miedzi Janusz Kudyba, którego zespół ma aspiracje awansu do pierwszej ligi. Trudno nie zgodzić się ze słowami szkoleniowca skoro przez całe spotkanie, to Raków prowadził grę i był o krok od zwycięstwa. W doliczonym czasie gry powrócił jednak koszmar z poprzednich meczów. Rywale wykorzystują moment dekoncentracji naszego zespołu i pakują piłkę do siatki. – W piłce czasami tak bywa, że nie zawsze wygrywa zespół lepszy – podsumował z kolei smutny Jerzy Brzęczek. Trudno się jednak dziwić nastrojowi szkoleniowca Rakowa, który zdawał sobie sprawę, że w Legnicy jego zespół spokojnie mógł zremisować, a nawet wygrać. W trakcie całego meczu gospodarze byli tylko tłem dla czerwono – niebieskich, którzy zwłaszcza w drugiej połowie powinni udokumentować przewagę bramką. W ofensywie szalał Artur Lenartowski. Pomocnik Rakowa raz po raz ośmieszał piłkarzy Miedzi, których mijał jak tyczki podczas treningów. „Kaka” mógł zostać bohaterem meczu, ale najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Tomaszem Laskowskim, a chwilę później strzelił tuż obok słupka. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem bezbramkowym, z którego zadowoleni powinni być zwłaszcza legniczanie, to Miedź zadała nokautujący cios. W doliczonym czasie gry Mateusza Kosa pokonał Kamil Hempel. – Żal mi moich piłkarzy, bo zagrali bardzo dobrze, a na boisku zostawili dużo zdrowia, mądrości i umiejętności piłkarskich – stwierdził Brzęczek. Piłkarze Rakowa do Częstochowy wracali w kiepskich nastrojach. Trudno im się jednak dziwić skoro w sobotę byli o klasę lepsi od rywala i mieli szansę wygrać. I pomyśleć, że Miedź jest typowana do faworytów do awansu do pierwszej ligi… Legnica, 9. kwietnia – godz. 16:00 MIEDŹ LEGNICA – RAKÓW 1:0 (0:0) 1:0 Hempel (90+2) SĘDZIOWAŁ: Dawid Martyniuk (Kalisz). ŻÓŁTE KARTKI: Gawlik, Cisse (Miedź) – Hyra (Raków). WIDZÓW: 1000. MIEDŹ: Laskowski – Kowal, Kucharzak, Spaczyński, Gałęza (58. Bzdęga) – Cisse (70. Mockało), Gawlik, Garuch, Bulatowicz, Kajca (78. Hempel) – Grzegorzewski. RAKÓW: Kos – Łysek, Pluta, Hyra, P. Kowalczyk – Ł. Kowalczyk – Nocuń (65. Czerwiński), Kmieć (33. Ogłaza), Lenartowski, Gajos – Ceglarz (83. Witczyk). Fot. Krzysztof Bolkowski