Trening zamiast sparingu

Pierwszy tydzień przygotowań Rakowa do nowego sezonu dobiega końca. Trener częstochowian Jerzy Brzęczek, początek okresu przygotowawczego ocenia pozytywnie. – Pierwsze dni po urlopach zawsze są najtrudniejsze, ale wszystko przebiega zgodnie z planem – zapewnia Brzęczek
Pierwszy tydzień przygotowań Rakowa do nowego sezonu dobiega końca. Trener częstochowian Jerzy Brzęczek, początek okresu przygotowawczego ocenia pozytywnie. – Pierwsze dni po urlopach zawsze są najtrudniejsze, ale wszystko przebiega zgodnie z planem – zapewnia Brzęczek Przygotowania Rakowa do nowego sezonu trwają od pięciu dni. Na początku tygodnia, częstochowianie trenowali dwa razy dziennie, a w piątek spotkali się tylko raz w godzinach dopołudniowych. Mimo upalnej aury, piłkarze nie mogli jednak liczyć na taryfę ulgową i w pocie czoła, dzielnie wykonywali wszystkie polecenia sztabu szkoleniowego. Niemal każda minuta zajęć jest dokładnie rozpisana przez trenera Brzęczka, więc zawodnicy nie narzekają na nudę i monotonię. Szkoleniowiec Rakowa nie ukrywa, że kilka pomysłów zaczerpnął z doświadczeń, które nabył podczas bogatej kariery piłkarskiej. – W swojej karierze miałem okazję podpatrzeć pracę kilku trenerów. Staram się połączyć te doświadczenia, z systemem i stylem gry, jaki ja chciałbym żeby prezentował Raków. Jeśli chodzi natomiast o trening siłowy, to wzorujemy się na naszej współpracy z nieżyjącym już niestety doktorem Jerzym Wielkoszyńskim. Te wszystkie elementy muszą mieć przełożenie podczas meczów – uważa Brzęczek, który po treningu pojechał zapoznać się z wynikami badań, testów szybkościowo – wydolnościowych, przeprowadzonych we wtorek. – Podobne testy zespół przechodził w marcu przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Dzięki aktualnym wynikom będziemy mieli porównanie i materiał do analizy – dodaje trener. W sobotę, piłkarze Rakowa mają w planie także jeden trening. Pierwotnie nasz zespół miał rozegrać sparing z Orłem Babienica, ale rywale odwołali przyjazd do Częstochowy. Mimo starań, nie udało się znaleźć innej drużyny, która w zastępstwie mogłaby zmierzyć się z Rakowem. – To jedyna negatywna rzecz, jaka nam się przydarzyła w okresie przygotowawczym. Ale to nie było zależne od nas, bo Orzeł w ostatniej chwili odwołał mecz i w tak krótkim czasie nie byliśmy w stanie znaleźć sparingpartnera – twierdzi Brzęczek. Nie zmieniają się natomiast plany drużyny rezerw Rakowa na sobotnie popołudnie. O godz. 16., zawodnicy z bezpośredniego zaplecza pierwszego zespołu, podejmą na Limanowskiego LKS Kamienica Polska. Sparing z beniaminkiem czwartej ligi będzie okazją do przetestowania kilku piłkarzy, którzy starają się o angaż w Rakowie. – Jest jeden młody chłopak, którym warto się zainteresować. Postaramy się żeby u nas grał – zdradza Brzęczek.