Trzech trenerów kończy pracę w Rakowie

Wraz z końcem sezonu swoją pracę w Akademii Raków zakończyło trzech trenerów. 

Z naszym klubem żegna się trener rezerw Rakowa Dawid Krzętowski- Dziękuję wszystkim ludziom, z którymi w tym czasie współpracowałem - zawodnikom, trenerom, pracownikom Klubu. Od nowego sezonu nie będę już pracował w Rakowie. Spędziłem tu 8 lat jako trener i ten etap niestety się dla mnie skończył. Kto mnie jednak zna, ten wie, że Raków zawsze będzie dla mnie najważniejszym klubem, bo jestem Rakowiakiem z krwi i kości i nawet jeśli będę musiał pracować w innym miejscu, to nic tego nie zmieni - mówi trener Krzętowski

Kolejnym trenerem, który kończy współpracę na Limanowskiego jest Krzysztof Kościański. - Trenerem w Rakowie rozpocząłem być pod koniec 2010 roku dzięki trenerowi Arturowi Minkinie, który zaprosił mnie do współpracy. Były to czasy, gdy klub borykał się z problemami finansowymi, a nas trenerów było kilku. Z dumą przekraczałem wejście do budynku tego klubu, by stać się jego częścią... częścią prawie 100-letniej historii. Bywały chwile gorsze i lepsze, ale nigdy zwątpienia. To każdy kolejny uśmiech dziecka, każdy kolejny zawiązany but, ząb który wypadł na treningu czy miłe słowo od rodzica, powodowały utwierdzenie w tym co się robi. Rozwijałem się jako trener, ale przede wszystkim jako człowiek i za to jestem bardzo wdzięczny wszystkim ludziom związanym z Rakowem. Przez te wszystkie lata dużo zmieniło się na dobre. Młodzi zawodnicy mają okazję rozwijać swoje umiejętności dzięki coraz lepszym warunkom. Mam nadzieję, że Akademia Raków będzie jedną z najlepszych w Polsce, a zawodnicy i trenerzy, którzy w niej trenują będą dumni z tego powodu. Tak jak ja jestem dumny, że w niej byłem.

Łukasz Tomczyk na Limanowskiego spędził ponad osiem lat i nie ukrywa, że pewien etap dla niego się kończy. - Chciałbym podziękować całej społeczności rakowskiej za te wszystkie lata spędzone w klubie, a było ich ponad osiem. Było wiele lepszych i gorszych momentów szkoleniowych. Myślę, że udało się zrobić kilka fajnych rzeczy z tą naszą młodzieżą. Celowo tutaj mówię naszą, bo uważam że moje serce jest czerwono-niebieskie i wierzę w to, że w przyszłości uda mi się tutaj wrócić do klubu kiedy będę jeszcze bardziej doświadczonym. Rozwinę się jeszcze mocniej, będę mógł przekazywać owoce swojej wiedzy zawodnikom, trenerom i mocniej rozwijać ten projekt. Bardzow to wierzę, iż dostanę szanse na coś więcej, temu poświęcam czas. Raków po części to mój drugi dom. Miejsce, które dało mi bardzo mocną szansę rozwoju. Po trudnym dzieciństwie w domu dziecka dostałem szansę zaistnienia w piłce jako trener młodzieżowy. Tutaj nabierałem pierwszych wartości, pierwszych informacji na temat: jak szkolić, jak działać. Obserwowałem pracę trenera Dobosza, pracowałem z innymi trenerami Akademii. Dzięki temu stale podnosiłem swoje umiejętności. Chciałbym podziękować całej tej rodzinie Rakowa, a w szczególności Prezesowi Kołaczykowi, który dał mi tu szansę. Jeszcze raz dziękuję wszystkim trenerom w Akademii, wszystkim ludziom związanym z tym klubem: działowi marketingu, sztabowi pierwszej drużyny, zarządowi klubu. Myślę iż ten projekt będzie cały czas mocno się rozwijał. Życzę awansu i głęboko w niego wierzę. Pozdrawiam, Ave Raków!

Wszystkim trzem trenerom dziękujemy za pracę, jaką wykonali dla Rakowa! Życzymy powodzenia w dalszej pracy szkoleniowej!