Trzy punkty na ciężkim terenie

Piłkarze Rakowa nie zwalniają tempa! W sobotę pokonali na wyjeździe Jarotę Jarocin 2:1 i odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Wynik meczu ustalił w pierwszej połowie Mateusz Zachara, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Piłkarze Rakowa nie zwalniają tempa! W sobotę pokonali na wyjeździe Jarotę Jarocin 2:1 i odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Wynik meczu ustalił w pierwszej połowie Mateusz Zachara, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. – Gratuluję mojej drużynie wygranej na ciężkim terenie – cieszył się po meczu trener Rakowa Jerzy Brzęczek. - Jesteśmy w pełnej mobilizacji przed tym spotkaniem. Chcemy w tym meczu przerwać serię remisów i odnieść zwycięstwo, które miejmy nadzieję będzie początkiem serii zwycięstw – mówił przed meczem z Rakowem, trener Jaroty Czesław Owczarek. Zespół z Wielkopolski zdobył w tym sezonie piętnaście punktów z czego zaledwie cztery na „własnym boisku”, które mieści się w… Poznaniu na stadionie Warty. Obiekt w Jarocinie jest bowiem modernizowany i szykowany do przyjęcia uczestników Euro 2012. Po spotkaniu z naszym zespołem bilans spotkań w roli gospodarza jeszcze się pogorszył. – Dla nas nie jest to komfortowa sytuacja. Fakt, że nie gramy w Jarocinie ma wpływ na naszą dyspozycję i dotychczasowe wyniki – przyznał Owczarek. Sytuacja Jaroty jest rzeczywiście nie do pozazdroszczenia. Spotkanie z Rakowem obserwowało bowiem dokładnie 29. widzów, z czego 10 z Częstochowy. Takich problemów nie mają natomiast piłkarze Rakowa. Częstochowianie podbudowani ostatnimi trzema zwycięstwami mieli ochotę na kolejne trzy punkty, choć przystąpili do meczu z obawami. Głównie za sprawą boiska w Poznaniu, które było w katastrofalnym stanie. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w poprzednim sezonie obiekt Warty został dopuszczony do pierwszoligowych rozgrywek. Na nierównej murawie w większości akcji decydował przypadek, o czym pierwsi przekonali się czerwono – niebiescy. W 22. minucie Mateusz Śliwa próbował dośrodkowywać w pole karne, ale skiksował i… piłka wpadła obok zaskoczonego Mateusza Kosa. Bramkarz Rakowa przy próbie wybicia futbolówki potknął się jeszcze na kępce trawy i gospodarze mogli cieszyć z prowadzenia. Euforia nie trwała jednak długo. Chwilę później klasę pokazał Mateusz Zachara, który udowodnił, że nie przez przypadek jest liderem klasyfikacji strzelców drugiej ligi. Napastnik przyjął piłkę i zza pola karnego huknął z woleja, trafiając w samo okienko bramki strzeżonej przez Dariusza Brzostowskiego. Częstochowianie nie zamierzali jednak zadowolić się remisem i jeszcze przed przerwą dopięli swego. Tym razem w głównej roli wystąpił Kamil Witczyk, który minął dwóch rywali i celnie dośrodkował wprost na głowę Zachary. Dla „Zakiego” był to dziesiąty gol w sezonie. W drugiej połowie do odważniejszych ataków ruszyli gospodarze. Sporo ożywienia w poczynania Jaroty wniosło pojawienie się na boisku Krzysztofa Bartoszaka – najskuteczniejszego ich strzelca. Pewnie grała jednak defensywa Rakowa, kierowana przez Arkadiusza Hyrę oraz Pawła Kowalczyka. Obaj raz po raz pokrzykiwali w stronę swoich młodszych kolegów, korygując sporadyczne błędy w ustawieniu. Częstochowianie mogli dobić rywala, bo w ciągu zaledwie czterech minut stworzyli sobie dwie niemal stuprocentowe okazje do zdobycia bramek. Za pierwszym razem strzał Witczyka obronił Brzostowski, a chwilę później po uderzeniu tego samego zawodnika piłka trafiła w słupek. W końcówce Jarota osiągnęła przewagę, ale Raków umiejętnie się bronił. W kilku sytuacjach na wysokości zadania stanął Mateusz Kos, który niejednokrotnie popisywał się świetnym instynktem. – Mieliśmy trochę szczęścia, ale najważniejsze są trzy punkty. Brawa należą się naszemu bramkarzowi, który w kilku sytuacjach uratował nas od utraty bramki – przyznał po spotkaniu Brzęczek. Poznań, 9. października – godz. 14.00 JAROTA JAROCIN – RAKÓW 1:2 (1:2) 1:0 Śliwa (22, bez asysty) 1:1 Zachara (24, bez asysty) 1:2 Zachara (38, asysta Witczyk) SĘDZIOWAŁ: Krzysztof Sobieszek (Łódzki ZPN). ŻÓŁTE KARTKI: Bartoszak (Jarota) – Ł. Kowalczyk, Gajos (Raków). WIDZÓW: 29. JAROTA: Brzostowski – Śliwa (65. Juracki), Skowron, Garbarek, Oczkowski – Idzikowski – Jeżewski, Pacyński, Gościniak, Cierniewski (46. Danielak) – Stawiński (46. Bartoszak). RAKÓW: Kos, Łysek, Hyra, Górecki, P. Kowalczyk – Ł. Kowalczyk – Gajos (85. A. Świerk), Ceglarz (68. Gajda), Kmieć (90. D. Świerk), Witczyk (73. Nocuń) – Zachara.