W czwartek pracowali nad siłą

- W piątek mogą być problemy ze wstaniem z łóżek – takie opinie przeważały u piłkarzy Rakowa po czwartkowym treningu. Trudno się jednak dziwić słowom zawodników skoro zajęcia w całości zostały poświęcone ćwiczeniom siłowym.
- W piątek mogą być problemy ze wstaniem z łóżek – takie opinie przeważały u piłkarzy Rakowa po czwartkowym treningu. Trudno się jednak dziwić słowom zawodników skoro zajęcia w całości zostały poświęcone ćwiczeniom siłowym. Czwartkowy trening został zaplanowany w godzinach porannych w sali gimnastycznej. Na zajęciach było tłoczno, bo pojawili się piłkarze zarówno z pierwszej, jak i drugiej drużyny Rakowa. Całość koordynował trener Jerzy Brzęczek, który przygotował dla zawodników sporą porcję ćwiczeń siłowych. Dla większości, zwłaszcza młodych graczy tego typu zajęcia były nowością, ale mimo to starali się nie ustępować swoim bardziej doświadczonym kolegom. W trakcie treningu piłkarze zostali podzieleni na grupy i wykonywali szereg ćwiczeń przy tzw. stacjach. Przy każdej z nich zawodnicy doskonalili inną partię mięśni, przy pomocy piłek lekarskich, rehabilitacyjnych oraz drabinek. Po treningu widać było u czerwono – niebieskich spore zmęczenie, a gwizdek kończący zajęcia przyjęli z ulgą. – W okresie przygotowawczym tego typu zajęcia są normalnością. Ciężka praca zimą zaowocuje wiosną podczas meczów o ligowe punkty – mówili z przekonaniem. W zajęciach wziął udział Sławomir Ogłaza. Pomocnik Rakowa ostatnio miał problemy z kolanem, ale po konsultacji lekarskiej okazało się, że uraz nie wymaga interwencji chirurgicznej. Na nieco mniejszych obrotach trenowali także rekonwalescenci: Artur Lenartowski i Łukasz Brondel. „Kaka” wkrótce wznowi normalne treningi z całą drużyną i wiosną będzie do dyspozycji Brzęczka. Zgodnie z planem przebiega także rehabilitacja Brondela. Ciekawostką jest fakt, iż w gronie trenujących znalazł się były piłkarz Rakowa, a obecnie szkoleniowiec trampkarzy w naszym klubie - Norbert Janusz, który skorzystał z wolnego czasu, przebrał się w strój treningowy i sumiennie wykonywał wszystkie polecenia. Fot. Kamila Parkitna