Warszawa pozostaje niezdobyta. Legia - Raków 2:0

Raków Częstochowa przegrał 0:2 na wyjeździe z Legią Warszawa w meczu 16. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla Wojskowych strzelili Luquinhas i Tomas Pekhart.

Czerwono-Niebiescy od pierwszych minut ruszyli wysokim pressingiem na gospodarzy. W 8. minucie przed polem karnym Legii faulowany był Tijanić. Do rzutu wolnego podszedł Ivi Lopez i uderzył prosto w mur, odbitą piłkę dośrodkował w szesnastkę do Andrzeja Niewulisa. Nasz kapitan uderzył tuż ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Boruca. Ewentualny gol niestety i tak nie zostałby uznany. Sędzia odgwizdał pozycję spaloną 31-letniego obrońcy.

 

Z naszych ataków nie wynikało wiele dobrego, a Wojskowi z czasem zaczęli dochodzić do głosu, choć też nie mieli dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia. Podopieczni Czesława Michniewicza mimo oddali kilka celnych strzałów, ale nie sprawiły one większych problemów Dominikowi Holcowi. W 29. minucie w końcu zostaliśmy zaskoczeni przez przeciwnika. Dośrodkowanie z prawej strony boiska zamknął Luquinhas. Brazylijczyk nie dał szans na skuteczną interwencję naszemu golkiperowi.

 

Później szczęścia próbował jeszcze Andre Martins, ale tym razem słowacki bramkarz był na posterunku. Z kolei bramkę wyrównującą mógł zdobyć Fran Tudor. Chorwat przedarł się między obrońcami Legii w pole karne i uderzył na bramkę. Dobrą interwencją wykazał się jednak Boruc. Chwilę przed przerwą boisko z powodu urazu opuścił Andrzej Niewulis. Zastąpił go Jarosław Jach. Do szatni schodziliśmy przy prowadzeniu zespołu gospodarzy.

 

Druga odsłona spotkania zaczęła się od ofensywnej gry Legionistów. 3 minuty po wznowieniu zawodów przez sędziego piłkę z prawej strony w szesnastkę posłał Bartosz Slisz, a strzał przewrotką oddał Tomas Pekhart. Holec popisał się wzorową obroną i wynik pozostawał bez zmian.

 

W 57. minucie Czerwono-Niebiescy byli blisko zdobycia gola na 1:1. Sapała podał na środek pola karnego do Gutkovskisa. Łotysz nie trafił czysto w futbolówkę i ta poleciała obok lewego słupka bramki. Kilka chwil później Tudor sfaulował w szesnastce Mladenovicia. Sędzia wskazał na wapno, a prowadzenie dla Legii podwyższył wspomniany wyżej czeski napastnik. Częstochowianie próbowali nawiązać kontakt, ale ciężko było przedrzeć się przez szczelną defensywę zespołu ze stolicy. Na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Pawła Gila murawę z powodu urazu opuścił Marcin Cebula. Wynik spotkania do końca pozostał bez zmian. 

 

Legia Warszawa - Raków Częstochowa 2:0 (1:0)

 

Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia - Wszołek, Slisz, Martins (50. Lopes), Mladenović - Kapustka, Pekhart, Luquinhas (90+2’ Kisiel)

 

Raków: Holec - Mikołajewski, Niewulis (43. Jach), Schwarz - Tudor (72. Malinowski), Sapała, Poletanović, Bartl (58. Kun), Tijanić, Ivi (45. Cebula, 72. Szelągowski) - Gutkovskis

 

Gole: Luquinhas (29.), Pekhart (64.)

 

Żółte kartki: Lopes, Pekhart, Wszołek - Sapała, Schwarz