Wirus przegoniony?

W porównaniu z ubiegłym tygodniem, od wczoraj na treningach pierwszej drużyny Rakowa panuje istny tłok. Do zajęć wrócili już niemal wszyscy zawodnicy, którzy narzekali na chorobę lub różnego rodzaju urazy. Brakuje tylko przeziębionego Łukasza Kmiecia.
W porównaniu z ubiegłym tygodniem, od wczoraj na treningach pierwszej drużyny Rakowa panuje istny tłok. Do zajęć wrócili już niemal wszyscy zawodnicy, którzy narzekali na chorobę lub różnego rodzaju urazy. Brakuje tylko przeziębionego Łukasza Kmiecia. Choć na dzisiejszym porannym treningu było tylko kilkunastu piłkarzy, trener Jerzy Brzęczek przestał mieć tak dużo powodów do zmartwień. – Pozostałych zatrzymały po prostu obowiązki w szkole i na uczelni. Po południu będziemy już trenować niemal w komplecie. Wolne dostał tylko Łukasz Kmieć, którego w weekend złapało przeziębienie – mówi szkoleniowiec Rakowa. Do pełni sił wracają już Maciej Gajos, Paweł Nocuń, Mateusz Kos, Patryk Nogal, Mateusz Górecki, Sławomir Ogłaza i Arkadiusz Hyra. Co prawda nie każdy ćwiczy już na pełnych obrotach, jednak do końca tygodnia sytuacja kadrowa powinna się ustabilizować. Wygląda na to, że przy okazji sobotniego meczu kontrolnego z Puszczą Niepołomice trener Brzęczek będzie dysponował pełną kadrą. – Chyba już przegoniliśmy wirusa z naszej szatni – śmieje się Paweł Kowalczyk. On również z powodu stracił tydzień treningów, jednak w ostatnim sparingu ze Skrą Częstochowa zagrał już pełne 90 minut. – Choroba dosyć dała mi się we znaki, ale w sobotę czułem się już naprawdę nieźle. Teraz z każdym dniem będzie już tylko lepiej – mówi kapitan naszej drużyny. Podczas konfrontacji ze Skrą dało się zauważyć, że coraz więcej z trenowanych podczas zajęć rozwiązań udaje się naszym zawodnikom wprowadzać do gry w trakcie meczów. – I o to nam właśnie chodzi – cieszy się trener Brzęczek. – Raz jeszcze podkreślę banalną z pozoru rzecz, że w spotkaniach kontrolnych nie wynik jest najważniejszy. Naprawdę. Paradoksalnie dużo bardziej byłem zadowolony z wysoko przegranego sparingu z MKS Kluczbork, niż zwycięskiego meczu z Victorią. W ostatnich dniach regularnie z pierwszym zespołem ćwiczyć zaczął Maciej Wiktorek. Ten 20-letni napastnik, do tej pory trenujący z Rakowem II pod okiem Andrzeja Wróblewskiego, dostał szansę w test-meczu ze Skrą. I wygląda na to, że ją wykorzystał. – Maciek spełnił swoje zadania. Zagrał pół meczu, pokazał zaangażowanie, strzelił bramkę. Póki co trenuje z nami i będziemy mu się dalej przyglądać – mówi Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec „czerwono-niebieskich” od kilkunastu dni sprawdzał także Artura Derejczyka z Przeboju Wolbrom. Testy zakończyły się wczoraj, jednak kontrakt nie zostanie podpisany. – Od jutra dołączy do nas inny lewy obrońca – zapowiada trener Rakowa.