Wygrana z charakterem! Wisła - Raków 1:2

Raków Częstochowa wygrał 2:1 z Wisłą Kraków w meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramki dla Czerwono-Niebieskich strzelali Marcin Cebula oraz Vladislavs Gutkovskis.

Trener Marek Papszun zdecydował się na cztery zmiany w składzie względem czwartkowego meczu z Rubinem Kazań. W bramce pojawił się nasz wychowanek Kacper Trelowski, dla którego był to debiut w Ekstraklasie. Ponadto w wyjściowej jedenastce znaleźli się między innymi powracający do gry Milan Rundić, a także Žarko Udovičić oraz Sebastian Musiolik. 

 

Czerwono-Niebiescy od pierwszego gwizdka postawili na wysoki pressing, który przyniósł efekt już w 3. minucie. Błąd Wisły zakończył się strzałem Iviego Lopeza, jednak czujny między słupkami był Mikołaj Biegański. Chwilę później w pole karne krakowian wbiegł Marcin Cebula, który zagrał do Udovicicia. Serb uderzył mocno, ale niestety nad poprzeczką. Nasza drużyna nie zwalniała tempa i już w 7. minucie za sprawą Mateusza Wdowiaka oddała kolejny niebezpieczny strzał, z którym poradził sobie jednak bramkarz gospodarzy. Wiślacy swoją pierwszą udanę akcję przeprowadzili na zakończenie pierwszego kwadransu gry i od razu byli kilka centymetrów od strzelenia gola. Na mocne uderzenie zza pola karnego zdecydował się Jan Kliment, lecz kapitalną paradą popisał się "Trelu", po której piłka odbiła się od słupka i na nasze szczęście nie minęła linii bramkowej. Spotkanie w Krakowie było bardzo intensywne i emocjonujące. Bramkarze obu drużyn raz po raz musieli wznosić się na wyżyny swoich możliwości, jak w 20. minucie Mikołaj Biegański, który w sytuacji sam na sam wybronił strzał Udovicicia. Niewykorzystana sytuacja zemściła się kilka minut później, kiedy bardzo dobrą okazję do bramki wykorzystał Yaw Yeboah. Nasz zespół w kolejnych minutach szukał wyrównania. Podobnie jak w poprzednich meczach nie brakowało nam sytuacji, lecz postawienia kropki nad "i" w swoich ofensywnych poczynaniach. Drużyna trenera Adriana Guli po kilkuminutowej przewadze Rakowa, zagroziła w 40. minucie, kiedy strzelał Kliment. Na drodze do bramki stanął Fran Tudor, który zablokował uderzenie Czecha. W niezwykle interesującej pierwszej odsłonie meczu więcej bramek już nie padło, a gospodarze schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. 

 

Po przerwie trener Papszun posłał do boju Patryka Kuna. Początek drugiej połowy rozpoczał się jednak bardzo niefortunnie, bowiem czerwoną kartką ukarany został Ioannis Papanikolaou. Na boisku zrobiło się nieco więcej miejsca, co próbowali wykorzystać piłkarze Wisły. W 54. minucie przed kapitalną okazją do podwyższenia wyniku stanął Jan Kliement, jednak instynktowną interwencją popisał się Kacper Trelowski. Czerwono-Niebiescy mimo jednego piłkarza na boisku mniej, nie zamierzali się poddawać. Najlepszym tego przykładem była piękna bramka Marcina Cebuli, który przymierzał z dystansu, pokonując Biegańskiego. Kilka minut później na indywidualną akcję zdecydował się Ivi, lecz piłka po strzale Hiszpana nieznacznie minęła słupek bramki Wisły. Raków chciał pójść za ciosem i zrobił to w 79. minucie, kiedy przytomnie w polu karnym zachował się Vladislavs Gutkovskis, który wykorzystał precyzyjną centrę Iviego z rzutu wolnego. Przed końcem regulaminowego czasu gry, to właśnie Hiszpan świetnie przymierzył ze stojącej piłki, lecz poradził sobie w tej sytuacji golkiper Wisły. Gospodarze do końca próbowali odrobić straty, lecz z ich akcjami radziła sobie nasza obrona oraz Kacper Trelowski. 

 

Dla Czerwono-Niebieskich jest to druga wygrana w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Teraz przed Czerwono-Niebieskimi rewanżowe starcie III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA w Kazaniu. O kolejne ligowe punkty powalczymy natomiast w niedzielę, 15 sierpnia przy Limanowskiego 83 z Radomiakiem Radom.  

 

Wisła Kraków - Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

Bramki: 24' Yeboah - 61' Cebula, 79' Gutkovskis

 

Raków: Trelowski, Rundić, Niewulis, Tudor, Papanikolaou, Poletanović (74' Wydra), Udovičić (46' Kun), Wdowiak (57' Arsenić), Ivi, Cebula (74' Szelągowski), Musiolik (75' Gutkovskis)