Wyjazdowe przełamanie! | Korona - Raków 0:2

W zaległym meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy, nasza ekipa pokonała na wyjeździe Koronę Kielce, 2:0. Decydujące były pierwsze minuty gry, gdy zdobyliśmy obydwie bramki. Dzięki temu wynikowi awansowaliśmy na 3. miejsce w ligowej tabeli!

Spotkanie zaczęło się dla nas możliwie jak najlepiej - w 3. minucie, Crnac oddał strzał zza pola karnego, po czym piłka odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową dając nam prowadzenie. 180 sekund później poszliśmy za ciosem; Kochergin po składnej akcji naszej ekipy i zagraniu od Yeboaha oddał strzał po ziemi z 12. metra, na który Dziekoński nie mógł nic poradzić. W drugim kwadransie, jeden z błędów Vladana Kovačevicia próbował wykorzystać Nono; piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki.

 

W 26. minucie, na rajd pod bramkę kielczan pokusił się Otieno, ale strzał Kenijczyka nie był celny. Po 5 minutach, swoją próbę z dystansu miał Konstantyn; futbolówka ponownie poszybowała ponad naszą bramką. Pod koniec pierwszej połowy, niewiele zabrakło, a zagranie Crnaca z lewej strony do Yeboaha mogło zakończyć się groźnym strzałem z naszej strony. Po chwili o główkę pokusił się chorwacki strzelec pierwszej bramki tego meczu. W doliczonym czasie gry, świetną paradą po próbie Trojaka zza pola karnego popisał się Vladan Kovačević.

 

Drugą część meczu, niecelnym strzałem głową w polu karnym rozpoczął Zator. W 49. minucie mogło być już 3:0, jednak Otieno minimalnie spudłował swoją próbę z lewej strony boiska zauważając nieuwagę Dziekońskiego. 180 sekund później, do główki doszedł Konstantyn. Po chwili Yeboah popędził w pole karne rywali i tylko interwencja Dziekońskiego uchroniła kielczan przed utratą trzeciej bramki. Akcja przeniosła się na drugą stronę, a tam Zator chybił po raz wtóry.

 

65. minuta to strzał Yeboaha wewnątrz pola karnego Korony, wychwycony pewnie przez golkipera wypożyczonego do kieleckiego klubu z Rakowa. 240 sekund później, w drugim meczu z rzędu musieliśmy kończyć z jednym zawodnikiem na boisku mniej; Zoran Arsenić zatrzymał Shikavkę przed naszym polem karnym, za co obejrzał drugą żółtą kartkę. Nie minęła chwila, a Vladan Kovačević musiał popisać się efektowną paradą po próbie Pięczka z rzutu wolnego.

 

Na początku ostatniego kwadransa, Tudor ofiarnie zablokował piłkę wstrzeloną w kierunku naszej bramki przez Shikavkę. Na 9 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, dogodną szansę na podwojenie swojego dorobku miał Crnac, a po chwilim z drugiej strony szansę zmarnował Remacle. W doliczonym czasie nie brakowało walki i chęci odrobienia strat przez gospodarzy, czego dowodem były szanse Dalmau i Fornalczyka. 

 

Korona Kielce - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)

Bramki: Crnac 3', Kochergin 6'

 

Raków: V. Kovačević - Racovițan, Arsenić, Svarnas - Tudor, Kochergin, Berggren, Otieno (53, Jean Carlos) - Yeboah (71, Kovačević), Nowak (82, Baráth) - Crnac (82, Zwoliński).

Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk (71, Dalmau), Podgórski (59, Błanik), Shikavka, Nono (86, Czyżycki), Hofmeister, Konstantyn (59, Fornalczyk), Pięczek, Trojak, Remacle.

 

Żółte kartki: Arsenić 2x, Jean Carlos - Remacle, Podgórski

 

Czerwona kartka: Arsenić (Raków, 69. minuta, za dwie żółte)

 

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)