Jutrzejszy mecz będzie ostatnim akcentem piłkarskim w tym roku. Częstochowianie są pewni, że utrzymają 3. miejsce w ligowej tabeli, bowiem Znicz Pruszków uległ Siarce Tarnobrzeg. Przed podopiecznymi Krzysztofa Kołaczyka otwiera się więc szansa na zwiększenie przewagi nad czwartym zespołem. Nikt jednak nie lekceważy drużyny z Góry. - Nie możemy się sugerować miejscem w tabeli, bo każdy mecz jest inny. Nadwiślan na boisku przecież się nie położy. Oni też chcą zdobywać punkty, które są temu zespołowi bardzo potrzebne. Czeka nas ciężki mecz i będziemy musieli włożyć dużo zdrowia, żeby pokusić się o komplet punktów - przestrzega przed rywalem Cyfert.

Raków w ostatniej kolejce przegrał z Okocimskim KS Brzesko. 23-letni środkowy obrońca cieszy się, że jeszcze w tym roku będzie szansa na rehabilitację. - Spotkanie w Brzesku nam nie wyszło. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale niestety to Okocimski mógł się cieszyć ze zwycięstwa. Dobrze, że kolejny mecz jest już w niedzielę, bo chcemy jak najszybciej zatrzeć plamę po tamtym pojedynku - mówi Błażej.

W obecnym tygodniu częstochowianie trenowali na własnych obiektach. Bardzo dobre wrażenie na zajęciach sprawiał powracający po kontuzji Vitinho. Możliwe, że Brazylijczyk w niedzielę znajdzie się w meczowej osiemnastce. Byłby to powrót ofensywnego pomocnika po bardzo długiej przerwie spowodowanej urazem.

Nadwiślan w ostatniej kolejce zremisował 2:2 ze Stalą Stalowa Wola na własnym boisku. Ekipa z Góry aktualnie zajmuje 17. miejsce w ligowej tabeli, a w swoim dorobku ma 14 punktów. W meczach wyjazdowych nasz rywal siedmiokrotnie schodził z boiska pokonany, raz wygrał i raz zremisował.

Arbitrem meczu będzie Maciej Pełka. Dla sędziego z Piły będzie to pierwszy mecz z udziałem Rakowa jaki poprowadzi.

RKS Raków - Nadwiślan Góra
Niedziela, 29 listopada godzina 12.
Miejski Stadion Piłkarski "Raków"
ul. Limanowskiego 83