W sekretariacie klubu wciąż dostępne są karnety na rundę wiosenną. – Gorąco zachęcamy do zakupu. To duży finansowy zastrzyk przy odbudowywaniu klubu – mówi prezes Kołaczyk. W sobotę posiadacze karnetów po raz pierwszy skorzystają z osobnego wejścia na teren obiektu. Prezes Krzysztof Kołaczyk nie ukrywa, że zakup karnetu to najlepsza, a zarazem najłatwiejsza forma pomocy, jaką klub może w chwili obecnej uzyskać ze strony kibiców. – Wciąż gonią nas terminy spłaty kolejnych wierzycieli, dlatego każda, nawet drobna finansowa pomoc jest na wagę złota. Sympatycy klubu kupując karnety dokładają swoją cegiełkę do procesu budowania nowego, profesjonalnego Rakowa. Bardzo na to liczymy – zaznacza. Na Limanowskiego wciąż dostępne są zarówno zwykłe karnety normalne (50,00 zł) i ulgowe (40,00 zł), jak i złote wejściówki VIP (350,00 zł), które oprócz wejścia na mecze rundy wiosennej zapewniają właścicielowi m.in. miejsce parkingowe na terenie obiektu, wstęp na trybunę honorową oraz udział w cateringu zapewnianym przez częstochowską Restaurację TORI. W prowadzonej od półtora tygodnia akcji „Burza Mózgów” kibice zasugerowali ponadto, by dla posiadaczy karnetów stworzyć przed meczami osobne wejście na teren obiektu, dzięki czemu nie musieliby oni czekać w długich kolejkach. Pomysł fanów zostanie wprowadzony w życie przed sobotnim meczem z Turem Turek. – Przez specjalnie oznaczoną bramkę na stadion wejdą tylko osoby z karnetami i zaproszeniami – mówi Cezary Suchan, przedstawiciel Rakowa ds. promocji i marketingu. – Miejmy nadzieję, że choć trochę rozwiąże to problem z wejściem na mecz. Pomysł póki co wprowadzamy na próbę, a jeśli zda egzamin, już zawsze będziemy stosować takie rozwiązanie. Przypominamy, że wszystkie karnety kupić można w sekretariacie klubu na pierwszym piętrze budynku przy ul. Limanowskiego 83. Sekretariat czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 – 16:00. Jednocześnie władze klubu mocno zachęcają, żeby pojawiać się na stadionie kilka lub kilkanaście minut wcześniej niż do tej pory. Zainteresowanie meczami Rakowa wyraźnie rośnie i w momencie, gdy zdecydowana większość kibiców przyjedzie na Limanowskiego tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, kolejek nie dadzą rady rozładować nawet najbardziej wyszukane logistyczne rozwiązania.